Puszczą rocka na pogrzebie, zapalą znicz

- Założyliśmy sobie, że sprzątamy trzy nagrobki dziennie. Trzeba stawiać na jakość, nie ilość - mówi Tadeusz Strutyński, który wspólnie z żoną prowadzi firmę Sprzątanie Grobów Anna.
Klienci: młodzi, bogaci i nie mają czasu
Pan Tadeusz przyznaje, że klientów przybywa przed świętem zmarłych: - O groby dbają starsi. Młodzi ludzie nie mają czasu, więc korzystają z naszych usług. Zgłaszają się także ci, którzy mają tutaj pochowanych bliskich, a mieszkają w innych miastach: Krakowie, Szczecinie, Poznaniu czy Warszawie - mówi. Jego firma nie tylko porządkuje groby. Dbają też o trawę, palą znicze. Zdarza się, że zamawiają msze w intencji zmarłego. Pan Tadeusz firmę prowadzi od 5 lat. Liczba klientów z roku na rok rośnie.
W trumnie z butelką whisky...
Sprzątaniem grobów zajmuje się także Mementis. Oprócz tego pracownicy firmy planują uroczystość i piszą mowy pogrzebowe. Magdalena Belica, rzeczniczka firmy przyznaje, że osoby planujące swój pochówek mają bardzo różne życzenia. Często chcą być pochowani z różnymi przedmiotami: - Często są to rzeczy używane na co dzień, jak pióro czy okulary. Ale bywają również życzenia bardziej oryginalne: płyta z ulubioną muzyką czy pamiątki z wakacji, muszle, bursztyny, powieść lub butelka whisky.
... i malowana przez grafficiarzy
Młodzi ludzie maja też inne ciekawe pomysły. Zdarza się, że podczas ceremonii puszczana jest muzyka rockowa, albo żałobnicy są ubrani w stroje sportowe charakterystyczne dla ulubionej drużyny zmarłego. - Wiele niestandardowych życzeń zawartych jest w planach pogrzebowych. Bywają one dość oryginalne jak chociażby konwój rowerowy albo urna w kształcie hamburgera – mówi Magdalena Belica. I dodaje, że jednym z najbardziej nietypowych życzeń, z jakimi się spotkała było pomalowanie trumny przez artystów graffiti.
Za uporządkowanie nagrobka przez wynajętą firmę trzeba zapłacić od 80 zł do 140 za grobowiec.