Choć w ramach trasy koncertowej promującej najnowsze dzieło pt. „Shrine Of The New Generation Slaves” zespół ma w planach koncerty zarówno w całej Europie, jak i za oceanem, to właśnie warszawskie występy są dla niego najważniejsze. Nic dziwnego, że na ten koncert biletów już dawno zabrakło.
Zobacz również: KONKURS: Wygraj bilety na koncert zespołu Coma w Klube Palladium 19 kwietnia [ZDJĘCIA]
Listę utworów zdominowały kawałki z najnowszej płyty, które za sprawą wyrazistych riffów i charakterystycznych klawiszowych partii odnoszą się do takich klasyków hard rocka, jak np. Deep Purple. Zespól nie zapomniał jednak o swoich korzeniach i jak przyznał, z uśmiechem, jego wokalista Mariusz Duda - „wciąż grają piosenki dłuższe niż standardowe trzy minuty i trzydzieści sekund”.
Swoją drogą Duda, mimo że podczas grania był raczej skupiony i poważny, pomiędzy utworami tryskał humorem, mówiąc o nowej płycie i niedawnym dziesięcioleciu istnienia kapeli, które stało się pretekstem do zagrania kilku przebojów z „02 Panic Room” na czele. W tym momencie nastąpił też przełom wśród publiczności, która zamiast słuchać w skupieniu zaczęła się bawić. Kulminacją tego był wspólny śpiew w zagranym na pierwszy bis „Left Out”.
Czytaj koniecznie: KONKURS: Wygraj zaproszenia na 51. edycję Warsaw Blues Night w Hybrydach
Po ponad, półtorej godziny i pierwszym bisie, publiczność wciąż chciała więcej i zespół wrócił, aby odegrać dwa kolejne kawałki. Kiedy wybrzmiały ostatnie dźwięki wszyscy, jakby zahipnotyzowani, czekali na jeszcze. Mało który polski zespół potrafi aż tak przyciągać uwagę. Nic dziwnego, że został doceniony również za granicą.
Jak wyprać kurtkę puchową?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?