Rodzinny Piknik MotoMamusie 2014. Już 24 maja
"Jak coś złego ma się stać, to i tak się stanie"
Wioletta pasją do motocykli pałała od zawsze. - Najpierw podobały mi się skutery, potem motorynki – opowiada. - Zaczepiałam chłopaków na podwórku i prosiłam, żeby dali mi się przejechać – śmieje się. Później na trochę zapomniała o młodzieńczej fascynacji. Ale ta szybko do niej wróciła. Wioletta zrobiła prawo jazdy i kupiła Yamahę 50. - Wyglądał jak prawdziwy ścigacz - opowiada. Spodobało jej się. Pewne obawy pojawiły się dopiero wtedy, gdy założyła rodzinę. - Motocykl to nie samochód - opowiada. - Mąż również miał opory, ale stwierdziłam, że jak coś złego ma się stać, to i tak się stanie, po prostu uważałam - zwierza się. Dziś jej syn ma 14 lat, córka 10. Oboje już jeżdżą po imprezach motorynkowych. Bardzo podoba im się, to co ich mama robi wraz z innymi MotoMamusiami. - Córka zażyczyła sobie skuter na komunię - śmieje się Wioletta. - Też jest szalona. Tak jak ja.