Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozbrat 44. Kto jest winny zburzeniu zabytku? Czy Warszawę „stać” na stratę takiego budynku?

Piotr Wróblewski
Piotr Wróblewski
Dlaczego stuletni gmach jest burzony?
Dlaczego stuletni gmach jest burzony? Aleksy Witwicki
Konserwator ubolewa, miasto chciało chronić, a społecznicy protestowali. Skoro nikt nie jest zadowolony z rozbiórki przedwojennego gmachu przy ul. Rozbrat 44 to dlaczego do niej doszło? Kto ponosi za to odpowiedzialność i jaką naukę możemy z tej sytuacji wynieść. Bo Warszawy nie stać na to, żeby tracić kolejne przedwojenne budynki.

Mleko się rozlało. Budynku przy ul. Rozbrat 44 już praktycznie nie ma. Koparki zamieniły go w gruzowisko. Warszawa straciła „zabytek”, choć w oficjalnych dokumentach obiektu nigdy tak nie nazywano. Mowa oczywiście o modernistycznym gmachu Wyższej Szkoły Dziennikarstwa z 1936 roku.

Możemy spierać się o walory artystyczne, a także o „zły rodowód” nieruchomości – przez lata mieściła się tu kuźnia kadr PZPR. Bezsporne jest jedno, Warszawa straciła budynek, który dobiegał do dziewięćdziesiątki. Budynek, który przetrwał wojnę i odegrał swoją rolę w czasie Powstania Warszawskiego. Czy miasto tak naznaczone historią, zniszczone w czasie wojny stać na to, żeby tracić takie obiekty?

Kto jest winny?

Rozbiórka obiektu zaczęła się 10 sierpnia. Dwa dni wcześniej społecznicy z Miasto Jest Nasze wysłali petycję do Mazowieckiego Konserwatora Zabytków. Pisali, że to ostatni moment, by zatrzymać rozbiórkę. Ale było już za późno. Zarówno nadzór budowlany, jak i konserwator dali „zielone światło”. Budynek z formalnego punktu widzenia nie był chroniony, więc wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Deweloper – co przyznał w jednej z rozmów – zbuduje tu biura i mieszkania. Z racji lokalizacji będzie to „gorący towar”, szacuje się że za metr mieszkania trzeba będzie zapłacić 40-50 tys. zł. Biznesowo opłacało się więc zburzyć budynek i postawić coś nowego. Nawet nieco przypominającego przedwojenny gmach.

Dlaczego stuletni gmach jest burzony?

Rozbrat 44. Kto jest winny zburzeniu zabytku? Czy Warszawę „...

Gorzej wygląda to jeśli spojrzymy na dziedzictwo architektoniczne. Gmach z 1936 roku to prawdopodobnie ostatni modernistyczny budynek w okolicy. Przetrwał wojnę i Powstanie Warszawskie. Tego typu obiekty powinny być chronione „z urzędu”. Tak się jednak nie stało. Przedstawiciele Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków pisali, że „konserwator nie jest zadowolony z decyzji o rozbiórce”, a także że „nie była ona korzystna dla dziedzictwa architektonicznego miasta”. Wspominali też, że decyzję wydało miasto (pozwolenie na rozbiórkę).

Co ciekawe, w 2017 roku, gdy do ewidencji zabytków wpisano pobliski pawilon „Syreniego Śpiewu”, badano także budynek przy ul. Rozbrat 44. Wtedy konserwatorzy zdecydowali, by nie wpisywać go do rejestru. Mimo tego miasto chciało go chronić, choć wyszło bardzo nieudolnie.

- Sprawę mogłoby załatwić uchwalenie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego. Nasz urząd pozytywnie zaopiniował jego projekt kilkanaście miesięcy temu. Jesteśmy zdumieni, że do tej pory nie został uchwalony – tłumaczy nam Andrzej Mizera z biura konserwatora.

Rozbiórka budynku przy ul. Rozbrat 44
Dlaczego stuletni gmach jest burzony?Aleksy Witwicki

Sprawdziliśmy, faktycznie plan „Rejonu Powiśla Południowego” jest już po konsultacjach. Problem w tym, że powstaje od 2009 roku! W międzyczasie był trzykrotnie wykładany do wglądu publicznego. Naniesiono na niego setki uwag. Ostatnia zmiana, dotycząca granic planu, została przegłosowana w kwietniu tego roku. Jednak co najważniejsze dla tej historii, w projekcie planu znajduje się dawna Wyższa Szkoła Dziennikarska jako… budynek, który podlega ochronie.

A dokładnie:

„Ustala się ochronę zabytkowej, czterokondygnacyjnej części budynku dawnej Wyższej Szkoły Dziennikarskiej zlokalizowanej wzdłuż ul. Rozbrat pod nr 44A zgodnie z oznaczeniem na rysunku planu; zakazuje się naruszania właściwych dla pierwowzoru budynku: formy elewacji, otworów okiennych, kształtu stolarki okiennej i jej podziału; zakazuje się nadbudowy oraz docieplenia zewnętrznego ścian budynku (naruszenie formy elewacji budynku i wystroju)” .

To tylko fragment. Dalej jest informacja, że można przebudować strych i poddasze, odtworzyć zniszczoną w czasie wojny kopułkę itp. Jest też furtka, którą mógłby wykorzystać deweloper. Otóż istniałaby możliwość rozbudowy, bądź dobudowania nowego obiektu. Nie byłoby natomiast zgody, by burzyć przedwojenny gmach. Dodajmy, że jest to projekt planu, więc nie ma żadnej wartości prawnej. Zastanawiające jest jedno, dlaczego urzędnicy – mimo tworzonego od lat planu – pozwolili na jego rozbiórkę. Być może nie znali planu? Albo uznali, że skoro budynek nie jest zabytkiem to można go burzyć?

Przedstawiciele stowarzyszenia Miasto Jest Nasze tłumaczą, że rozbiórkę mógł zatrzymać także konserwator.

- Na podstawie przepisów ustawowych konserwator miał prawo do wstrzymania rozbiórki, jednak z tego uprawnienia nie skorzystał. Co gorsza, na internetowych profilach Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w reakcji na nasze wpisy zaczęły się pojawiać komentarze zawierające całkowicie nieprawdziwe informacje – konserwator przykładowo sugerował, że dostępne materiały nie dają podstaw do ustalenia, w jakich datach powstały budynki oraz że nie przedstawiały one wartości historycznej i architektonicznej. Zarówno jedno, jak i drugie stwierdzenie jest nieprawdziwe w świetle dokumentów, które udało nam się zgromadzić. Daty budowy są jasne, budynki zostały zaprojektowane przez uznanych architektów epoki przed- i powojennej. Ponadto z częścią kompleksu z lat 30. wiązały się istotne wydarzenia z okresy Powstania Warszawskiego – udany szturm Powstańców, a następnie skuteczna obrona budynku przed niemieckimi kontratakami - tłumaczy Mikołaj Paja, członek Miasto Jest Nasze.

Rozbiórka budynku przy ul. Rozbrat 44
Dlaczego stuletni gmach jest burzony?Aleksy Witwicki

Winę, poza konserwatorami, ponoszą też miejscy urzędnicy. Nikt nie uparł się, by przedwojenny budynek zostawić, mimo że były ku temu możliwości. Pozwolenie na budowę mogło być inne, uwzględniając informacje zawarte w projekcie planu. Ale także konserwator mógł objąć budynek swoją ochroną.

Lekcja na przyszłość

Zapytaliśmy przedstawicieli konserwatora o podobne sytuacje. Byłoby bardzo źle, gdyby deweloperzy wykorzystywali sytuację i próbowali burzyć inne przedwojenne budynki, które nie są wpisane do rejestru. Być może jest na to remedium.

- Chcąc uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości, MWKZ prof. Jakub Lewicki już wcześniej zlecił opracowanie wskazujące jakie obiekty z drugiej połowy XX wieku powinny być chronione na obszarach, gdzie nie obowiązują plany miejscowe i oczekuje na jego ukończenie. MWKZ zaprasza też innych specjalistów i wszystkich społeczników o zgłaszanie takich propozycji. Tylko to może uprzedzić kolejne decyzje o rozbiórce budynków niechronionych prawnie, a mających cechy zabytku – tłumaczy Andrzej Mizera.

Społecznicy są jednak innego zdania. Twierdzą, że to problem systemowy, który istnieje od lat.

- Brak działania MWKZ jest oczywiście ogromnym rozczarowaniem, ale nie określilibyśmy tego precedensem tylko kontynuacją stanu rzeczy, który występuje w Warszawie już od wielu lat. W wyniku braku odpowiednich działań służb konserwatorskich z krajobrazu miasta trwale zniknęły bądź zostały przebudowane tak cenne obiekty jak: Supersam, pawilony Chemii i Emilii, hotel Warszawa, budynek Metaleksportu. Niestety, ale wyjątkową nieudolność służb konserwatorskich można zauważyć na przykładzie braku ochrony architektonicznego dziedzictwa epoki powojennej. Dalszy brak działań doprowadzi do sytuacji, w której z tego okresu historii miasta pozostaną z nami tylko zupełnie nieciekawe i powtarzalne budynki mieszkalne - twierdzi Mikołaj Paja z Miasto Jest Nasze.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto