Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Krzysztofem Szaradowskim

redakcja
redakcja
gra
Krzysztof SZARADOWSKI czyli optymistyczny komentator meczów Anwilu w Radiu GRA. Gdy inni narzekają, on zawsze znajduje jaśniejszą stronę basketu.

- Czy pamiętasz pierwszy mecz, który komentowałeś w radiu?Jeśli chodzi o pierwszy mecz jaki komentowałem w radiu, z którym współpracowałem wcześniej to na pewno był to mecz we włocławskim turnieju przedsezonowym we wrześniu 2004 roku. Kto był wtedy rywalem Anwilu nie pamiętam. Natomiast pierwszy mecz na antenie radia GRA to było spotkanie z Górnikiem Wałbrzych 17 października 2007 r. przegrane 76 do 79 we własnej hali, co było wówczas ogromną sensacją.- Jeździsz na wszystkie krajowe mecze Anwilu. Gdzie jest najtrudniej robić relacje, z jakiego miasta, z jakiej hali nie lubisz relacjonować spotkań?Najtrudniej było w Ostrowie Wlkp. To była przysłowiowa masakra. Nie było miejsc wyznaczonych dla dziennikarzy. Siedziało się na trybunie, na której zamiast krzeseł były ławki, pośród miejscowych kibiców, ze względu na niewielkie rozmiary obiektu, ściśniętych do granic możliwości. Dodatkowo na wysokości około 2 m nad głowami wisiały bębny, w które tłukli przez cały mecz najzagorzalsi fani z Klubu Kibica. Na szczęście tej hali nie ma już w PLK, chociaż bardzo mi brakuje drużyny i kibiców Stalówki. Obecnie najtrudniej pracuje się w Koszalinie i Zgorzelcu, gdzie jest strasznie ciasno oraz w Słupsku, gdzie z całym majdanem trzeba się wciskać na wąski balkon wiszący nad koszem. Nie ma tam nawet stolika, na którym można rozłożyć sprzęt do transmisji.- Kibice, którzy przychodzą tylko na mecze we Włocławku znają tylko atmosferę w Hali Mistrzów. Czy jest gdzieś tak gorąco?Hala Mistrzów ostatnio nieco wystygła, a szkoda. Naprawdę gorąco jest u nas tylko na najważniejszych meczach. Znakomita atmosfera panuje w Słupsku. Jest tam zawsze niesamowicie głośno, aktualnie chyba najgłośniej w PLK. Gorące hale to także obiekty w Koszalinie, Zgorzelcu i Starogardzie Gdańskim. Ogólnie mam wrażenie, że najgłośniej jest w tych mniejszych obiektach, co chyba wynika z tego, że łatwiej tam wywołać ogromny hałas. Najbardziej brakuje mi jednak meczów ze Śląskiem, bo to zawsze było prawdziwe piekło bez względu na to, czy mecz był we Włocławku czy we Wrocławiu.- Czy czasem nie bywasz znudzony meczem? Rywal słaby, mecz jednostronny, w połowie wynik już przesądzony?Wypadałoby powiedzieć, że nie. Niestety byłoby to nieprawdą. Co ciekawe nie zawsze mecz, w którym wynik jest przesądzony, a jedna z drużyn zdecydowanie silniejsza, musi być nudny. Pamiętasz na pewno mecz w 1 Play Off w ubiegłym sezonie w Warszawie. Wygraliśmy różnicą ponad 50 pkt. A do samego końca emocjonowałem się niesłychanie po niesamowitych zagraniach naszych koszykarzy. Dodatkowym smaczkiem były rekordowe rozmiary wygranej. Czasem wbrew pozorom mecz, w którym wynik jest na styku ogląda się z niesamowitym bólem zębów. Tak było chociażby w pierwszym meczu tego sezonu w HM z Polonią Warszawa. Wygraliśmy po nerwowej końcówce, ale o meczu zapomniałem tego samego dnia wieczorem.- W opiniach jesteś umiarkowany i raczej unikasz ostrych ocen. Czasem jednak stajesz się bardzo krytyczny... zdarza się, że ktoś się obraża, nie chce z Tobą rozmawiać, atakuje?Zwykle staram się nie wchodzić zbyt głęboko w problemy pozaboiskowe zespołu. W końcu podczas meczu słuchacz musi dostać jak najwięcej informacji o tym, co dzieje się na parkiecie w taki sposób, by poczuł się tak, jakby był na meczu. Są jednak sytuacje, kiedy bezradność, słabość czy po prostu niefrasobliwość naszych graczy sprawia, że zdarza mi się powiedzieć kilka cierpkich słów pod ich adresem. Bo co można powiedzieć pozytywnego o grze zespołu podczas meczu, w którym przegrywamy we własnej hali z Prokomem 41 do 74 (był to trzeci mecz półfinału Play Off)?? Nikt jednak nigdy nie obraził się na mnie za moje komentarze, wręcz przeciwnie, współpraca z klubem, zawodnikami i trenerami układa się znakomicie. Jako anegdotkę mogę dodać tylko tyle, że była też sytuacja, w której znany ze swojego porywczego charakteru trener Andriej Urlep, gdy zobaczył, że, ukrywając się w jednym z wejść na parkiet, podglądam dwóch nowych zawodników podczas ich pierwszego treningu we Włocławku, siłą usunął, a raczej wypchnął mnie z Hali Mistrzów Mistrzów. Nie miałem jednak o to do niego pretensji. W końcu nie każdy lubi kiedy podgląda się go w pracy.- Na mecze jeździsz z fotografem Piotrkiem Kieplinem. Obaj jesteście słusznej wagi Lubicie jeść... Zabieracie ze sobą kanapki, eksperymentujecie w róznych restauracjach czy wybieracie znane sieciowe lokale, bary?Ha ha ha. Uwielbiamy jeść. Co jemy? To zależy od tego, gdzie jedziemy i ile mamy czasu. Ostatnio np. po meczu w Warszawie postanowiliśmy umilić sobie wieczór kolacją w Subway-u w Złotych Tarasach. Oczywiście zdarza się, że zatrzymujemy się w McDonaldzie, KFC czy Burger Kingu ale bardzo często zatrzymujemy się w przydrożnych barach i zasiadamy do porządnego dwudaniowego obiadu bądź wielkiej kolacji. Przyznam szczerze, że po tych 7 latach mamy też swoje ulubione miejsca, w których, przejeżdżając obok, musimy się zatrzymać. Przynajmniej na herbatkę. Jeśli chodzi o kanapki, to nigdy ich ze sobą nie zabieramy.- Wróćmy do basketu. Jak długo chcesz się bawić w komentowanie meczów?Tak długo, jak długo kibice będą chcieli słuchać moich relacji na 89,2 lub do chwili, gdy radio znajdzie sobie kogoś lepszego na moje miejsce. Kocham koszykówkę, kocham Anwil i kocham to, co robię. Dlaczego więc miałbym przestać robić coś, co sprawia mi ogromną frajdę?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto