MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Rywalki wyprawiały cuda w obronie, a sędzia na słupku

Radosław Patroniak
Klaudia Kaczorowska i Maja Tokarska nie zdołały powstrzymać ataku Joanny Staniuchy
Klaudia Kaczorowska i Maja Tokarska nie zdołały powstrzymać ataku Joanny Staniuchy Arkadiusz Lawrywianiec/Polskapresse
Pilskie siatkarki wywalczyły w sobotę punkt na gorącym parkiecie w Dąbrowie Górniczej, ale po meczu pozostał niedosyt. Do pełni szczęścia zabrakło nie wiele, trochę zimnej krwi i obiektywizmu sędziów.

W ekipie gospodarzy nie wystąpiła reprezentantka Katarzyna Gajgał, która leczy kontuzję stawu skokowego. Trener Wojciech Lalek dysponował całym potencjałem, ale znów jego dziewczyny grały nierówno.

– Cieszę się z tego jednego punktu, ale żal pozostanie. Dąbrowiankom gratuluję przede wszystkim gry w obronie, bo to, co dziewczyny wyprawiały w polu, zadecydowało o naszych wysokich przegranych w po-szczególnych setach. Nawet jeśli udało nam się zgubić blok i wyprowadzić atak, to był on podbijany. O sędziowaniu nie będę się wypowiadał, bo MKS popełnił ponad 30 błędów, a my ponad 40. Szkoda jedynie, że sędziowie swoimi decyzjami dodatkowo podsycili nerwową atmosferę. Gratuluję MKS zwycięstwa i życzę sukcesów w Lidze Mistrzyń – mówił na pomeczowej konferencji szkoleniowiec PTPS.

W pierwszej partii dość szybko miejscowe uzyskały punktową przewagę, bo nasze siatkarki nie kończyły ataków. Po zmianie stron gra na skrzydłach PTPS nabrała rumieńców i od razu przełożyło się to na wynik. Najbardziej w tym fragmencie rozwinęła skrzydła Katarzyna Konieczna. Potem jednak znów pilanki wróciły do starych grzechów. W czwartej partii była szaleńcza pogoń za rywalkami (prowadziły już 16:10). Wtedy też rozpoczął się festiwal błędów sędziowskich. Wszystko skończyło się szczęśliwie dla gości, ale zanim Klaudia Kaczorowska zdobyła decydujący punkt, były setbole, zwroty akcji i chwile niepewności. W tie-breaku PTPS prowadził 5:2 i 8:6, ale zszedł z parkietu pokonany po dwóch asach Małgorzaty Lis i zbiciu Katarzyny Walawender.

– Był to mecz wielu błędów po obu stronach. Może fajnie dla kibiców, że to spotkanie trwało pięć setów, ale w dużej mierze przyczynili się do tego sędziowie swoimi żenującymi wręcz momentami decyzjami. Zwłaszcza pani sędzina, która w ogóle nie panowała nad tym, co się działo na boisku. Uważam, że ten mecz można było rozegrać w zupełnie innej atmosferze i o wiele spokojniej, a czysta gra decydowałaby o tym, kto zdobywa punkty. Gratuluję jednak rywalkom, bo były lepsze i wygrały – stwierdziła kapitan PTPS, Agnieszka Kosmatka.

Zacięty bój z MKS jest jednak dobrym prognostykiem przed jutrzejszym starciem w Pucharze CEV z Volero Zurych (początek o godz. 18 w hali przy ul. Żeromskiego). Pilscy trenerzy mają rozpracowanego przeciwnika ze Szwjacarii, który nie jest już tak groźny jak kilka sezonów temu, ale to nie znaczy, że PTPS będzie faworytem. Zapowiada się ciekawy bój i nikt nie dopuszcza w Pile myśli, że będzie on ostatni.

Enion Energia MKS Dąbrowa Górnicza - PTPS Piła 3:2
(25:17, 19:25, 25:17, 28:30, 15:13)
PTPS:
Matyjaszek, Tokarska, Kaczorowska, Konieczna, Kucharska, Kosmatka, Maj (libero) oraz Wojtowicz, Kasprów, Szczygielska, Martałek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jagiellonia mistrzem Polski. Feta i kibice w centrum miasta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto