Rzeszów: Takiego salonu sportowego jeszcze u nas nie było

Nazwa Rojax do tej pory kojarzyła się rzeszowianom tylko z rowerami. Teraz ma być inaczej. Właściciel dotychczasowego niewielkiego sklepu przy ul. Lubelskiej, postanowił rozszerzyć działalność i otworzyć coś, czego w Rzeszowie i na Podkarpaciu jeszcze nie było. Pobliskie stare i obdrapane magazyny zamienił w ogromny i nowocześnie urządzony salon sportowy.
- Na powierzchni 1200 m kw. udało nam się zgromadzić sprzęt praktycznie do każdej dyscypliny: od darta po narty i ściankę wspinaczkową, którą można pokonać samemu. Uruchomiliśmy też serwis rowerowy – mówi Paweł Czekański, właściciel sklepu.
Trasa i mini muzeum
To, co wyróżnia ten salon spośród dziesiątków innych to trasa rowerowa, czyli kilkadziesiąt metrów linoleum, po którym można pojeździć i wypróbować kupowany rower, deskorolkę lub rolki. Niedługo w salonie pojawi się też stół do ping-ponga. – Myślimy już nad tym, jak klienci mogliby sprawdzić akcesoria pływackie. Na razie nasze umywalki są na to za małe – żartuje właściciel.
Kolejnym niezwykłym miejscem salonu jest niewielkie rowerowe muzeum, w którym pan Paweł zgromadził oryginalne, jeszcze drewniane rowery z lat 20 ubiegłego wieku! To rodzinne zbiory rodziny Czekańskich, która tym sportem interesowała się od lat.
Rodzinny biznes kwitnie
Pierwszy sklep Rojax 20 lat temu założył tata pana Pawła. Jak widać rodzinny biznes nie tylko udało się utrzymać, ale nawet rozwinąć. Choć przeszkód nie brakuje.
– To jest bardzo trudna branża, nie tylko ze względu na ogromną konkurencję ze strony sklepów internetowych i dużych, zagranicznych sieci handlowych, ale przez jej specyfikę. Jeśli ludzie mają na czymś oszczędzać to właśnie na rozrywce i sporcie. O ten pieniądz trzeba po prostu walczyć – tłumaczy.
Dlatego tak ważne jest, żeby ciągle reagować na ich potrzeby i zaskakiwać nowinkami. – Dziś to klient decyduje, co i u kogo chce kupić. Żeby go do siebie przyciągnąć potrzeba pomysłu, pracy i jeszcze raz pracy – dodaje Czekański.
***
Oficjalne otwarcie salonu 30 kwietnia (sobota) w godz. 9-15. W ten dzień do salonu przyjedzie sztangista Szymon Kołecki, wielokrotny medalista olimpijski. Będzie okazja do wspólnych zdjęć i pamiątkowych autografów. Sklep przygotował również promocje cenowe.
Nowości na rynku sportowym:
Waveboard to deskorolka na dwóch kółkach. Jest mało stabilna, dlatego dużo bardziej niż na tradycyjnej desce, trzeba balansować ciałem. To idealna propozycja dla tych, którym znudził się ich dotychczasowy sprzęt i poszukują nowych wrażeń. Do wyboru jest kilkanaście modeli i wersji kolorystycznych.
Cena 120-200 zł
Rakieta tenisowa BLX to tegoroczna propozycja marki Wilson. Najnowsza seria to kosmiczna technologia. I to w sensie dosłownym. Producenci starali się wypuścić na rynek model idealny, układając pojedyncze atomy w sposób, w jaki buduje się statki kosmiczne (firma Wilson współpracuje zresztą z NASA). Wykonana z ultralekkiego karbonu dodaje graczowi zwrotności i precyzji w każdym uderzeniu.
Cena 400-1000 zł
Rolki dla dziewczynek od 6 do 13 lat, które najbardziej wyróżniają ulubione przez dzieci kolorowe elementy, rozbłyskujące przy każdym dotknięciu koła o podłoże. Co ciekawe, nie mają baterii, ale działają na zasadzie impulsu elektrycznego. Miękkie, poliuretanowe kółka, wygodna dla stopy tkanina i łatwość regulacji buta sprawiają, że marka Rollerblade to obecnie nr 1 na rynku.
Cena 400 zł
Ultralekki rower hiszpańskiej firmy BH to propozycja dla prawdziwych zapaleńców. Z karbonu wykonano nie tylko ramę, ale również mostek i wspornik siodła. Hydrauliczne hamulce, wysokiej jakości osprzęt Shimano, bezdętkowe opony, identyczne jak te, używane w samochodach, gwarantują komfort użytkowania przez długie lata.
Cena 11 tys. zł