Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Schronisko w Celestynowie walczy o przetrwanie, darczyńcy rzucili się na pomoc

Redakcja
560 psów i 30 kotów przebywa w schronisku, które do 9 lutego ma zostać zamknięte. Pomoc finansowa napływa nawet z Niemiec i Anglii, jednak powiatowy lekarz weterynarii jak na razie pozostaje nieugięty.

Schronisko istnieje od 1973 r. Ostatni remont został przeprowadzony 21 lat temu. Boksy, budy, kojce, ogrodzenie – wszystko wymaga modernizacji. W związku z tym pod znakiem zapytania stoi dalsza działalność schroniska. Powiatowy lekarz weterynarii Grzegorz Kurkowski zadecydował bowiem, że warunki są zdecydowanie nieodpowiednie do właściwej opieki nad zwierzętami.

Pomoc darczyńców nawet z Niemiec i Anglii

Na wieść o groźbie zamknięcia schroniska z pomocą pospieszyli darczyńcy. – Dobrzy ludzie przelewają na nasze konto pieniądze na poprawę warunków. Pomoc finansowa napływa nie tylko z Polski, lecz także m.in. od stowarzyszeń niemieckich i angielskich. Otrzymujemy też wiele telefonów ze słowami wsparcia. Zgłaszają się osoby chętne do adopcji zwierząt. Niedawno pani, która już ma jednego psa z Celestynowa, wzięła kolejnego – opowiada Izabela Działak, dyrektor schroniska. Część zwierząt trafia również poza granice naszego kraju, m.in. do Niemiec. – Proszę o pomoc. Nasi podopieczni jej potrzebują. Chcemy zapewnić im godne warunki, ale brakuje nam pieniędzy na remont – podkreśla dyrektor.

"Warunki są fatalne, ale psy mogą liczyć na michę i kąt"

Ci, którzy regularnie odwiedzają schronisko potwierdzają, że sytuacja jest trudna, ale z uznaniem wypowiadają się o zaledwie dwunastu osobach, które na co dzień opiekują się tak dużą liczbą zwierząt. - Od lat zawożę tam różne dary dla psiaków. Warunki są fatalne, ale psy mogą liczyć na michę i kąt. Jest to jedno z najbiedniejszych schronisk w okolicach Warszawy, a jest bardzo duże i ma ogromną liczbę zwierzaków pod opieką. Ludzie, którzy tam pracują, naprawdę poświęcają całe serce opiece nad nimi – mówi Agnieszka Izydorek.

Powiatowy lekarz weterynarii nieugięty

Tymczasem służby weterynaryjne pozostają nieugięte. Podtrzymują swoją decyzję o konieczności zamknięcia schroniska najpóźniej 9 lutego. Twierdzą, że warunki przetrzymywania zwierząt nie ulegają poprawie. Jaki los czeka psy i koty z Celestynowa? Nie wiadomo. Pozostałe podwarszawskie schroniska (na Paluchu i w Józefowie) są przepełnione i nie przyjmą kolejnych zwierząt. - Walczymy o przetrwanie i wierzymy, że się uda z pomocą dobrych ludzi – mówi Izabela Działak. Wyraża nadzieję, że powiatowy lekarz weterynarii jednak zmieni swoją decyzję.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto