Cała sytuacja została opisana w mediach społecznościowych i wywołała spore emocje wśród internautów. Kobieta przyszła do urzędu z 10-miesięczną córką w wózku, którą sama musiała się w tym czasie opiekować.
- Aby wejść do jakiegokolwiek pokoju, należy pokonać 5 schodów. Obok jednak jest winda, którą ochrona może uruchomić. Na moją prośbę o zrobienie tego usłyszałam, że w ośrodku obowiązuje zakaz wejścia z wózkami. Poprosiłam więc o pomoc we wniesieniu wózka. Usłyszałam, że mam dziecko zostawić przy drzwiach wejściowych - opisuje całą sytuację pani Joanna.
Zobacz też: Ukradł portfel kobiecie pracującej na kasie. Rozpoznajesz go? [ZDJĘCIA]
Skontaktowaliśmy się z OPS w Wilanowie, który stanowczo zdementował informację o zakazie wnoszenia wózków z dziećmi na teren ośrodka. Okazało się, że ochroniarz, który okłamał kobietę, zastępował tego dnia innego pracownika i po raz pierwszy pojawił się w ośrodku. Mimo wszystko, zdążył napsuć pani Joannie sporo krwi.
- Po wielokrotnych prośbach usłyszałam krzyki: "Co Pani sobie wyobraża. Takich rzeczy tutaj nigdy nie było. Tu jest zakaz wprowadzania wózków". Nie zostało mi nic innego jak poprosić o pomoc przechodzącą urzędniczkę, z którą ledwo co wniosłyśmy wózek, gdyż Pani miała pantofle na wyższym obcasie i nie miała tyle siły, co awanturujący się ochroniarz - wspomina nieprzyjemne zajście pani Joanna.
Na szczęście z pomocą kobiecie pośpieszyli pracownicy ośrodka, którzy nie tylko pomogli jej wnieść wózek, ale później okazali się pomocni także przy wyjściu.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?