MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Słabo w tie-breaku

Kamil Balcerek
Zdobyć jeden punkt, przy jedenastu drużyny przeciwnej – taka sytuacja rzadko się zdarza nawet w siatkówce kobiecej. Niestety, coś podobnego przytrafiło się siatkarzom Avii. Świdniczanie nie ustrzegli się błędów i sprawili, że w tie-breaku inauguracyjnego spotkania pierwszej ligi z Jokerem Piła, prowadząc 8:4 przegrali decydującą partię 9:15.

– Zagraliśmy połowę meczu dobrze, a połowę źle – dzieli się wrażeniami z wyjazdu do Piły Krzysztof Lemieszek, trener Avii. – Dokładnie połowę, bo w dwóch setach wygraliśmy prezentując niezłą dyspozycję, a w dwóch kolejnych graliśmy słabo. To samo tyczy się tie- -breaku. Do połowy nie pozostawialiśmy złudzeń gospodarzom kto jest lepszy, ale nagle coś pękło. Przestaliśmy odbierać zagrywki, sami nie potrafiliśmy wprowadzić dobrze piłki do gry. Nie było ataku, obrony ani bloku. Całkowicie siedliśmy psychicznie.

O tym, że spotkanie w Pile nie będzie łatwe wiadomo by-ło już dawno. Joker to wprawdzie tegoroczny beniaminek, tyle że w swoich szeregach ma zawodników z ekstraklasową przeszłością. Już w pierwszym secie gospodarze pokazali, że jak na beniaminka, prezentują się nieźle. Do stanu 18:17 trwa-ła wyrównana walka punkt za punkt, końcówka należała już zdecydowanie do miejscowych.

Trener Lemieszek nie miał istotnych możliwości reagowania, ze względu na obecność w składzie tylko jednego rozgrywającego, Łukasza Makowskiego. – Rzeczywiście brakowało nam podwójnej zmiany. Nawet na kilka minut w każdym secie – przyznaje Lemieszek.

W drugim secie od początku przeważała Avia, wychodząc na prowadzenie 8:5 i systematycznie powiększając przewagę. Trzecia odsłona miała podobny przebieg do pierwszej. Do stanu 14:15 kibice oglądali wyrównaną grę, później do głosu doszedł Joker, uzyskując kilka punktów przewagi, do końca utrzymywanej.

Czwarta partia była najlepsza w wykonaniu Avii. Świdniczanie szybko wyszli na prowadzenie: było 5:2, potem 19:12. Po czym zanotowali przestój. – Może nie taki jak w tie-breaku, ale był moment, gdy przy zagrywce Chwastyniaka straciliśmy cztery punkty z rzędu – dodaje Lemieszek. Ostatecznie nie wpłynęło to znacząco na końcowy wynik czwartego seta.

O podziale punktów decydował tie-break. Świdniczanie szybko uzyskali przewagę 7:2, następnie 8:4. I rozpoczęły się rzeczy dziwne, sporadycznie oglądane pod męską siatką. Avia od tego momentu straciła jedenaście punktów, a zdobyła jeden. – Mamy wielki niedosyt, bo w zasadzie mieliśmy dwa punkty w kieszeni i byliśmy zespołem lepszym. I co z tego, skoro ustaliliśmy niechlubny rekord ligi - kończy trener Lemieszek.

Joker-Rodło Piła – Avia Świdnik 3:2 (25:22, 21:25, 25:18, 20:25, 15:9)

Joker: Marciniak, Wójtowicz, Gaca, Kaczorowski, Zbierski, P. Lach, Sufa (libero) oraz Chwastyniak, Jurkoić, Polański, M. Lach. Trener: Roland Dembończyk.
Avia: Makowski, Guz, Jarosz, Pawłowski, Malicki, Jaskulski, Kowalski (libero) oraz Dziewit, Wójcicki, Michalski. Trener: Krzysztof Lemieszek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto