MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Sławno. Dwie apelacje od wyroku sądowego
 w sprawie morderstwa Martyny

Tomasz Turczyn
„Dziennik Sławieński” rozmawiał z matką bestialsko zamordowanej Martyny, która podzieliła się z nami swoimi odczuciami na temat śmierci jej córki oraz wyroku jaki zapadł w Sądzie Okręgowym w Koszalinie.

„Dziennik Sławieński” rozmawiał z matką bestialsko zamordowanej Martyny, która podzieliła się z nami swoimi odczuciami na temat śmierci jej córki oraz wyroku jaki zapadł w Sądzie Okręgowym w Koszalinie. Wyroku od którego odwołał się Piotr Nierebiński, zastępca prokuratora rejonowego w Sławnie oraz Tadeusz Tyka, adwokat jednego z oskarżonych o mord.


Marek – kolega Martyny otrzymał 25 lat więzienia, a Robert – jej chłopak i kolega Marka został uniewinniony od mordu, ale zasądzono jemu trzy lata więzienia m.in. za groźby karalne. Ale, że w tymczasowym areszcie odsiedział 2,5 roku więzienia, co zaliczono jemu na poczet kary, to przebywa na wolności.
- Bardzo trudno mi cokolwiek mówić na temat wyroku – tak rozpoczęła swoją wypowiedź dla „Dziennika Sławieńskiego” pani Krystyna, matka Martyny. - Robert nie przyznał się do morderstwa, a jak to się wszystko potoczyło naprawdę wie tylko Martyna. Ale niestety tę prawdę zabrała ze sobą do innego świata. My możemy się tylko domyślać jak było, ale stuprocentowej pewności nie mamy. 
Według niej kiedyś dowie się jak to wszystko się potoczyło.
- Nastąpi to wtedy, gdy spotkam się z córką na tamtym świecie – dodaje matka Martyny.
Jedno odwołanie (od wyroku koszalińskiego Sądu Okręgowego) do Sądu Apelacyjnego we Szczecinie napisał Piotr Nierebiński, zastępca prokuratora rejonowego w Sławnie. Do zbrodni doszło 22 czerwca 2005 roku. Młoda dziewczyna zginęła w mieszkaniu (niedaleko SOSW) jej - także głuchoniemego - kolegi: Marka. Wcześniej, do momentu odnalezienia jej poćwiartowanego ciała (użyto do tego piły) na kilku śmietnikach, uważano ją za zaginioną. Policja zatrzymała jej kolegę - Marka i Roberta (głuchoniemego chłopaka dziewczyny uczącego się także w SOSW i jednocześnie znajomego Marka). Ten pierwszy opowiadał o mordzie i obciążał swojego kolegę, a ten twierdził, że nie miał nic wspólnego ze zbrodnią. Ostatecznie obaj zasiedli na ławie oskarżonych. Wyrok zapadł w grudniu ubiegłego roku. Robert oskarżony wspólnie z Markiem o mord został uniewinniony od zabójstwa. Choć prokurator domagał się dla niego dożywocia. Natomiast Marek otrzymał 25 lat więzienia. Skąd aż dwie apelacje?
- Uważam, że Robert dopuścił się mordu wspólnie i w porozumieniu z Markiem - stwierdza prokurator Nierebiński. 
Prokurator akcentuje, że o szczegółach odwołania nie może mówić ze względu na to, że proces utajniono.
- Sprawa mordu była poszlakową i wszystko opierało się przede wszystkim na wyjaśnieniach Marka, których wersja była kilkakrotnie zmieniana - stwierdza Sławomir Przykucki, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Koszalinie. 
- Dlaczego zmienił zeznania? Bo przed pierwszą rozprawą był konwojowany do gmachu sądu i przebywał w pokoju zatrzymań z Robertem - uważa prokurator. - Marek wyjaśnił, że ten namawiał go do wzięcia wszystkiego na siebie i wrócił do pierwotnej wersji swoich zeznań.
Nierebiński podkreśla, że - w postępowaniu przygotowawczym - obaj byli izolowani. 
- Nie zgadzam się z orzeczeniem sądu - mówi z kolei Tadeusz Tyka, adwokat Marka. - Uważam, że mój klient nie dopuścił się mordu. Jemu jedynie można przypisać profanację zwłok i utrudnianie śledztwa przez zacieranie śladów.
Aktualnie ma zostać wyznaczony termin rozprawy apelacyjnej. Sąd może utrzymać wyrok w mocy, zmienić lub uchylić do ponownego rozpatrzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sławno. Dwie apelacje od wyroku sądowego
 w sprawie morderstwa Martyny - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto