Śliskie chodniki? To już prawdziwa plaga

Nieodśnieżony chodnik, parking, a może ulica? Sprawdź, kto za to odpowiada

W piątek dwie kobiety poślizgnęły się na oblodzonym chodniku przy Jana Pawła. Jedna złamała sobie rękę, druga uderzyła głową o chodnik. Strażnicy miejscy sami posypali 100-metrowy odcinek chodnika piaskiem, ale zarządcę ukarali mandatem.

Oblodzone chodniki i ulice to plaga w Warszawie. – Dziennie mamy w tej sprawie od 600 do 700 zgłoszeń – mówi Monika Niżniak, rzeczniczka stołecznej straży miejskiej. Od 1 grudnia strażnicy mieli aż 400 zgłoszeń tylko na temat niebezpiecznych sopli.

Strażnicy karzą niepokornych zarządców, na których spoczywa zabezpieczenie chodników przy budynkach. Od początku zimy strażnicy wystawili 90 mandatów. Najmniejszy w takim przypadku wynosi 100 zł, więc do kasy miasta wpłynęło już z tego tytułu minimum 9 tys. zł. Może to być większa suma, bo w drastycznych przypadkach strażnicy mogą karać nawet 500 zł mandatem.

Poślizgnąłeś się? Poproś o pomoc strażnika lub policję

Co zrobić, jeśli zdarzy nam się poślizgnąć na oblodzonym chodniku? Warto wezwać strażnika lub policjanta. Po co? Jeśli nasze obrażenia są poważne i zechcemy ubiegać się od odszkodowanie, funkcjonariusz będzie najlepszym świadkiem dla sądu.

– Warto poprosić strażnika o sporządzenie notatki z miejsca wypadku – mówi Monika Niżniak. Taki dokument, sporządzony jeszcze tego samego dnia, będzie miał dla sądu dużą wartość. Strażnik spisze nie tylko naszą wersję zdarzeń, ale także to, co został na miejscu. Potwierdzi, że było ślisko, niewykluczone także, że zrobi zdjęcia.

Zobacz również
Poślizgnąłeś się? Możesz zażądać odszkodowania
Pamiętajmy o odśnieżaniu dachów
Niebezpieczne sople nad chodnikami. Straż miejska interweniowała już ponad sto razy