Zdaniem Mączki, wciąż pojawiające się problemy zdecydowanie przerastają zdolności mediacyjne jednej osoby. – Ja już nie jestem w stanie wpłynąć na niektórych mieszkańców. Ostatnio mam wrażenie, że najlepiej byłoby nic nie robić, bo cokolwiek idzie do przodu, zaraz zaczynają się protesty. Z drugiej strony pełno narzekań, że w sołectwie robi się tak niewiele – sołtyska zabrała głos podczas piątkowej sesji Rady Gminy Dębica. Nie podpiszą, blokują, protestują Pani sołtys przytoczyła zebranym kilka przykładów. – Buduje się u nas strefa ekonomiczna. Trzeba poszerzyć drogę, ale zainteresowani nie podpiszą zgody, bo gmina nie wypłaciła jeszcze należnych im z tego tytułu pieniędzy. Inwestor chce przejechać drogą gminną, zaraz ktoś blokuje przejazd, twierdzi, że to jego ziemia, dosłownie kładzie się na łyżkę koparki. Trzeba oczyścić rowy melioracyjne, wyciąć drzewo rosnące w kanale, odzywa się oburzony właściciel, że to jego i on nie pozwoli. Miejscowy zakład chce rozszerzyć działalność, niezadowolona grupa protestuje – referowała sołtyska.Zwracała uwagę, że część tych sytuacji rodzi niepotrzebne koszty z racji m.in. interwencji Straży Gminnej i policji. – Może powinno się zorganizować specjalne zebranie wiejskie z udziałem gminnych władz? Jakoś wytłumaczyć tym ludziom, że przecież wieś musi się rozwijać – poddawała pomysł Maria Mączka. Na ostrzeżeniach zwykle się kończy – Nie wierzę, że zebranie wiejskie w tej sprawie coś by zmieniło. Niestety tak już jest, że na zebrania z reguły nie przychodzą ludzie, których dotyczy problem – komentował po sesji Jacek Drobot, zastępca wójta gm. Dębica. Przyznał, że w Pustkowie rzeczywiście konflikty na tle realizowanych inwestycji są częste. Ale zaznaczył, że urząd gminy nie może przecież zabronić mieszkańcom protestów. – Jedynie interweniujemy, gdy zachodzi potrzeba. Wysyłamy na miejsce strażników gminnych, pracownika urzędu. Uprzedzamy, że kolejnym krokiem może być nałożenie mandatu. Zwykle kończy się na ostrzeżeniach – stwierdził Drobot. - Pani sołtys powinna dbać o nasze sprawy, zamiast skarżyć się wójtowi. Skoro ludzie na coś się nie zgadzają, to widać mają powód – irytuje się zagadnięta w Pustkowie starsza kobieta. – Ja się sołtysce nie dziwię – reaguje z kolei towarzyszący jej mężczyzna. – Wszyscy narzekają, że pracy u nas żadnej, młodzi wyjeżdżają. A jak powstaje strefa, to zaraz kłody pod nogi. Tyko tak dalej i zostaniemy z niczym.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?