SPA w dawnym bunkrze w Ostrowcu. Dbają o urodę dwa piętra pod ziemią

W dawnym bunkrze przeciwatomowym przy ulicy Iłżeckiej powstało miejsce, gdzie z dala od codziennego zgiełku można zapomnieć o świecie i myśleć tylko sobie.Bunkier Spa, od ubiegłego roku działa w budynku przy ulicy Iłżeckiej, dwa piętra pod ziemią. Zakamarki dawnego bunkra przeciwatomowego, zostały tu zamienione w gabinety masażu, odnowy biologicznej, sauny i lodowe komory. Jest też sala konferencyjna mogąca pomieścić około 30 osób, co pozwala na połączenie oficjalnych spotkań z chwilą relaksu.To idealne miejsce, by w ciszy i spokoju ukoić zmysły, odzyskać witalność, oczyścić organizm i nabrać energii do życia. W magiczny świat przenoszą aromaty olejków unoszące się w powietrzu wraz z muzyką relaksacyjną.- Nie ma tu szumu i gwaru, towarzyszących nam na co dzień – mówi Katarzyna Marcinkowska. - Tak głęboko pod ziemią nie działają telefony komórkowe, dzięki temu można się naprawdę odciąć i zrelaksować. Klienci cenią sobie ten spokój.W Bunkrze Spa oferowanych jest tak wiele zabiegów kosmetycznych, że z pewnością każdy znajdzie tu coś dla siebie. Każdy klient traktowany jest po królewsku, zabiegi dobrane są odpowiednio do rodzaju cery i ewentualnych schorzeń.- Mamy jedyną w Ostrowcu jaskinię solną – mówi Sylwia Czesna. – Grota z siedmioma miejscami leżącymi, wypełniona jest trzema gatunkami soli – z Kłodawy, Pakistanu i Morza Martwego. Działa świetnie na układ oddechowy, problemy z astmą oskrzelową, alergie, przy niedoczynności tarczycy oraz na skórę. Korzystają z niej osoby, które potrzebują wyciszenia, cierpią na depresję albo bezsenność.W jaskini słychać śpiew ptaków, szum wody, można poczuć się zupełnie jak nad morzem.- Osoby, które korzystały z tych seansów mówią, że 40 minut tam jest jak trzy dni nad morzem – wyjaśnia.Nowinką na lokalnym rynku jest także grota śnieżna, w której panuje temperatura -15 stopni Celsjusza. Najlepiej sprawdza się po suchej saunie, kiedy ciało jest mocno rozgrzane. To świetny sposób hartowania organizmu.Co ciekawe, spa odwiedzają coraz częściej także mężczyźni. Z reguły po to, by skorzystać z sauny – suchej albo parowej, masażu, ale także „seansu błotnego".