Stare maleńkie. Obrazki z Łomży

To, co wypada dziecku, nie wypada osobie starszej i na odwrót.  Zauważam, że wielu rodziców traktuje swoje dzieci jak "stare maleńkie". Śmiesznie wygląda mała dziewczynka w bucikach na obcasie i z pomalowanymi paznokciami, jeszcze śmieszniej i żałośnie wygląda z dużymi złotymi kolczykami w uszkach i z pierścionkami na pulchnych łapkach. Trzy scenki tylko z jednego dnia. W sklepie Rossmann niewielka, może 4- 5 letnia dziewczynka dyskutuje głośno z mamą na temat wyższości błyszczyków do ust, a truskawkową pomadką ochronną.  Mama ustępuje i wrzuca do koszyka błyszczyk i mocno różową emalię do paznokci.  Posuwają się dalej i mała żąda krzykliwej opaski do włosów oraz zestawu spinek. Mama ustępuje. Rozmowy, które prowadzą między sobą są  w tonie równolatek. Mój mąż uśmiecha się pod nosem i mruczy, że i tak dobrze, bo mała zwraca się do matki jeszcze -mamo, a nie Kaśka czy Baśka. Opuszczamy Rossmann i idziemy do obuwniczego. W tłumie klientów następna młoda matka i trochę większe  od tej z Rossmanna dziewczynki.
Cała trójka przymierza buty i trwa ostra wymiana zdań. Matka cicho oponuje przed kupieniem butów na tzw. japońskich koturnach. Mąż szepcze mi do ucha- idę w zakład, że mama kupi te buty dobre dla 30-latki. Nie wiem czy wygrał zakład czy nie, bo wyciągnęłam go ze sklepu. Po drodze spotykamy dawną sąsiadkę, jej córkę i 9-letnią wnuczkę. W czasie naszej rozmowy mała cały czas wtrąca swoje trzy grosze, choć tematy są raczej nie dla 9-latki. Oboje z mężem przeskakujemy na bardziej neutralny grunt. Nic to nie pomaga. Sąsiadka informuje nas, że nasza wspólna znajoma rozwodzi się z mężem i od razu wtręt małej- bo ona ma już kochanka, a on ją też zdradzał.  Jesteśmy zszokowani!  Mąż nie wytrzymuje i zadaje pytanie- czy wy zawsze przy dziecku rozmawiacie o tak osobistych sprawach dorosłych?
"Stare maleńkie" są ograbiane przez własnych rodziców z uroków dzieciństwa. One już w tej chwili są starsze o całe pokolenie.