Sprawę działkowców opisywaliśmy dwa miesiące temu. Ludzie narzekali, że ich ogródki ciągle są zalewane.
– Nawet kwiatków nie można posadzić, bo zaraz niszczeją – żaliła się Janina Adamcewicz. – W namiocie stoi woda.
Mieszkańcy doprowadzili do spotkania z przedstawicielami urzędu miejskiego, ogrodów i spółdzielni mieszkaniowej, która zarządza blokami obok. Obejrzano zalane działki, porozmawiano i ustalono, że dalej sprawa będzie wyjaśniana.
– Minęły dwa miesiące i nie wiemy, czy problem będzie rozwiązany – mówi Krystyna Herbot, która ma działkę między ulicami Dąbrowskiej i Brzozową.
Problem z zalewaniem ogródków działkowych ostatnio mocno się nasilił. Jedni uważają, że to wina podmokłego terenu, na którym powstały działki, inni że coś jest nie tak, bo gdzieś pod ziemią pękła rura. Jeszcze inni zastanawiają się, na ile do nasilenia się problemu przyczyniło się podniesienie przez niektórych działkowców terenu na ich ogródkach.
– Obawiam się, że przed wiosną nic się nie zmieni – mówi Krystyna Herbot. – A przecież teraz powinno się coś robić, by na wiosnę ludzie mogli normalnie działać na ogródkach.
Miejscy urzędnicy zapewniają, że sprawą się zajmują.
– Na miejscu była komisja, były spotkania w tej sprawie – mówi Stanisław Kazimierski, inżynier miasta. – Wystąpiliśmy do właścicieli ogrodów działkowych w tym rejonie Stargardu z prośbą by wynajęli rzeczoznawcę. Mamy już odpowiedź, poproszono nas o spotkanie w tej sprawie. W grudniu się ono odbędzie.
Być może rozwiązaniem kłopotów działkowców będzie zrobienie drenażu odwadniającego. Tyle że szacunkowo wyliczono, że może to kosztować ponad 100 tysięcy złotych.Chętnych na wydawanie takich pieniędzy nie ma
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?