Stargardzianie nie chcą stać w kolejkach

Jan Jakubowski ze Stargardu odwiedził redakcję „Głosu Szczecińskiego" ze skargą na stargardzki oddział ENEI przy ulicy Wyszyńskiego 24.– Poszedłem tam zapłacić w kasie za prąd w garażu, dokładnie 14,03 zł – opowiada Jan Jakubowski. – Z dwóch kas czynna była tylko jedna. Stał do niej ogonek ludzi. Czekałem w nim dwadzieścia pięć minut. Spytałem jednej z pań tam pracujących, czy można otworzyć drugą kasę, odpowiedziała: idź pan do dyrektora.Pan Jan ma kalekie nogi, ciężko mu się chodzi.– Wdrapałem się na drugie piętro, ale dyrektora nie było – mówi nasz Czytelnik. – Szkoda, bo chciałem go wziąć na dół i pokazać, ilu ludzie tracą tam czas. Pani na górze powiedziała, że teraz tak będzie, że czynna będzie jedna kasa. Podobno jest jakieś rozporządzenie, że pieniądze przyjmuje osoba z zewnątrz. W kasie siedziała nowa, niewprawiona osoba, dlatego tak długo wszystko szło.Jak mówi stargardzianin, inni ludzie stojący w kolejce też bardzo narzekali.– Mówili, że oni klientów mają w... – relacjonuje Jan Jakubowski. – W końcu, kto jest dla kogo, my dla ENEI, czy ENEA dla nas?! Bardzo mnie ta sytuacja wnerwiła. Żeby trzeba było stać prawie pół godziny, by zapłacić za jeden kilowat energii!Zwróciliśmy się do ENEI o wyjaśnienia w tej sprawie.– Niebawem ulegnie znacznej poprawie możliwość dokonywania opłat za energię – zapowiada Sylwia Rycak, rzecznik oddziału dystrybucji Szczecin ENEA Operator Sp. z o.o. – ENEA Operator ma na względzie zawsze dobro naszych klientów i zapewnienie im komfortowej obsługi. W imieniu firmy bardzo serdecznie przepraszam wszystkich klientów za zaistniałą sytuację.Próbowaliśmy dociec, co dokładnie oznacza, że niebawem ma ulec „znacznej poprawie" robienie opłat za energię.– Obecnej nie mogę niestety przekazać więcej informacji – mówi Sylwia Rycak z ENEI. – Projekt jest w trakcie realizacji i w ciągu dwóch miesięcy zostanie wdrożony.