Strażniczka z VII Oddziału Terenowego idąc do pracy zauważyła kucającą przy samochodzie dziewczynę, która zasypiala na mrozie. Miała na sobie tylko cienki sweterek i była zziębnięta. Funkcjonariuszka zdjęła własne wierzchnie ubranie i założyła je na dziewczynę.
Okazało się, że studentka ok. północy wracała z imprezy. Gdy przypadkowy kierowca skręcił w niewłaściwym kierunku, dziewczyna wyskoczyła z samochodu, zostawiając w nim kurtkę i torebkę z dokumentami. Nie wiedziała gdzie jest, a żaden z przechodniów do których zwaracała się o pomoc nie zareagował.
24-letnia Justyna J. zgodziła się przejść do pobliskiej siedziby straży przy ul. Lubelskiej by się ogrzać, po czym została przewieziona do akademika w którym mieszkała.
Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?