MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Syberiada cz. 6: Patataj w domu dziecka w Nowosybirsku

kitaro
kitaro
Kolejna relacja z wyprawy na Syberię.

Karolina Piesta , Ewa Piesta, Sylwia Szajda, Kacper Bunia, Piotr Grodzicki, Kamil Misiak, Patryk Wójcik, Bartłomiej Mitura oraz Adam Jaszczuk wszyscy z II Liceum Ogólnokształcącego im. Piotra Firleja w Lubartowie pod opieką Pań Katarzyny Płaszczewskiej i Ewy Sławińskiej w podróż życia wyruszyli 5 czerwca o godz. 15.
Dzień 10.„Patataj, patataj"
Dzisiaj wylegiwaliśmy się do 8.15. Był mały problem ze śniadaniem. Okazało się, że nie ma ani grama chleba. Winni okazali się oczywiście chłopcy, którzy zjedli „wsio". Jajecznica?... czemu nie!
Wychodząc z naszej siedziby, byliśmy delikatnie przerażeni, ponieważ był to pierwszy dzień bez naszego kochanego opiekuna Saszy, który jak dotąd wszędzie bezbłędnie nas prowadził. Szybko okazało się jednak, że nasze obawy są bezpodstawne. Pani profesor Płaszczewska świetnie „gawarit pa ruski". Używając równoważników zdań, pojedynczych słów, a przede wszystkim mowy ciała, doskonale dopytała się o drogę i szczęśliwie dotarliśmy do Domu Dziecka.
Przywitało nas jedenaścioro maluszków. „Jedenaścioro" – pomyśleliśmy – „damy radę". W chwilę potem były już u nas na rękach...
Najpierw malowanie obrazków... luz..., ale już po chwili przeszliśmy do ogrodu.... No i zaczęło się... Huśtawki, balony, bańki mydlane, „patataj, patataj", czyli niekończący się bieg z dziećmi na ramionach i znów huśtawki, balony, bańki mydlane, „patataj, patataj".... Po dwóch godzinach zabawy w ponad trzydziestostopniowym upale padliśmy. Znaleźliśmy trochę cienia w „biesiadce" (altance), jednak tu szybko odnalazły nas dzieci. Wskakiwały nam na kolana, robiły zdjęcia, filmy, słuchały muzyki z telefonu Bartka. No i jak im nie odmówić skoro proszą, więc znów huśtawki, balony, bańki mydlane, „patataj, patataj", „patataj, patataj"...
Każde dziecko dostało od nas prezenty: kredki, słodycze, balony. Na koniec dzieciaki zabrały nas nad rzekę Ob, gdzie popluskaliśmy się w wodzie. Z żalem opuściliśmy ich Dom.
Dzisiejsze spotkanie było nieprawdopodobnym przeżyciem. Między nami a dziećmi od początku nie było żadnego dystansu, żadnych barier językowych. Pobyt w Domu Dziecka uświadomił nam, jak sami wiele posiadamy i jakie mamy szczęście, mogąc wychowywać się w naszych rodzinach. U poznanych dzisiaj dzieciaków widać ogromną potrzebę miłości, ludzkich odruchów, takich jak, zwykłe potrzymanie za rękę bądź przytulenie.
Zmęczeni, ale bardzo szczęśliwi wróciliśmy do naszej siedziby, gdzie tym razem chłopcy przyrządzili pyszny domowy obiadek.
Później mieliśmy trochę czasu wolnego, a następnie poszliśmy do kościoła na mszę i adorację Najświętszego Sakramentu. Po nabożeństwie zaprosiliśmy księży Corrado i Gracjana oraz siostry Elżbietanki na herbatę. Podczas spotkania uroczyście przekazaliśmy obraz przedstawiający Jana Pawła II oraz list intencyjny, który pozostanie tu w świetlicy emigrantów. Księżom przekazaliśmy świece do chrztu i komunii oraz broszury o Lubartowie i województwie lubelskim. Podziękowaliśmy również za gościnę i miłe przyjęcie.
Trzeba przyznać, że dzisiejszy dzień obfitował w mnóstwo wrażeń. Najważniejszym dla nas było jednak spotkanie z dziećmi, które ujęły nasze serca zaufaniem, otwartością i miłością.
CDN 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak kupić dobry miód? 7 kroków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto