Podążali ludzie w okolice ratusza spodziewając się, że tutaj będzie się musiało dziać coś pozytywnego. Tak rzeczywiście było. Rodziny, znajomi i obcy, którzy po chwili stawali się znajomymi.Dla mnie sporym zaskoczeniem były pytania, gdzie będzie miejskie przywitanie roku. Zgodnie z prawdą odpowiadałam, że takowego nie będzie, fajerwerki główne mają być przy ulicy Sulechowskiej, a ja liczę, że zielonogórzanie będą podążać pod ratusz. Frekwencję powinni podnieść bawiący się w lokalach bo nie wierzę, że nie wyjdą chociaż na kilka minut.Byli zawiedzeni, ale podejmowali też decyzję, że już nie schodzą z deptaka.Niektórzy nie ukrywali, że w końcu mają okazję zobaczyć choinkę. W przypadku Agnieszki i Rafała w drodze na noworoczną imprezę. Zwiedzała deptak rodzina, do której przyjechali krewni z Jaromierza (powiat wolsztyński). Nakłaniał szwagier szwagra, że dopiero zobaczy widowisko! I śmiał się szwagier ze szwagra, że u nich na wsi jest większy ruch. Ale choinka im się podobała. Choinka była zaś niespodzianką. Nie zmieniała świateł. Do północy świeciła pełną mocą. A nawet mocniej. Przez chwilę świecił się na niej zimny ogień. Po północy zgasła. Ale to było mniej istotne. Rozległo się Sto lat! Składano życzenia, wznoszono toasty, oglądano fajerwerki. Było kilka grupek, które przez kilkanaście minut dały kolorowy pokaz. Za plecami, nad głowami, z boku. Strzelało, świeciło, dymiło. Synchronizacji nie było i kanonada fajerwerków dobiegała ze wszystkich stron.I było dokładnie tak jak miało wyglądać przywitanie Nowego Roku.Wszystkim życzę Dosiego Roku! A na zielonogórskim niebie:
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?