O tym, że sytuacja w szamotulskim Urzędzie Pracy nie jest najlepsza wiadomo już od kilku miesięcy. Wiadomo, że dyrektor placówki Maria Kowalczyk od kilkunastu tygodni przebywa na zwolnieniu lekarskim. Wiadomo również, że starosta szamotulski Paweł Kowzan przygotował wniosek o odwołanie dyrektor Kowalczyk, który już został zaopiniowany przez Powiatową Radę Zatrudnienia. Dlaczego?
Zamieszanie w PUP rozpoczęło się wraz z końcem 2008 roku, kiedy to wicestarosta Józef Kwaśniewicz podpisał dokument cofający Marii Kowalczyk upoważnienia, na podstawie których działała. W minionym tygodniu sprawa powróciła, bowiem starosta Paweł Kowzan zwrócił się do Powiatowej Rady Zatrudnienia, której przewodzi wicestarosta Józef Kwaśniewicz z wnioskiem o opinię w sprawie odwołania dyrektor Kowalczyk.
– W PUP odbyła się wyrywkowa kontrola, która ujawniła uchybienia w działalności jednostki – mówi Kwaśniewicz. – Wcześniej jednak żadne kontrole takich uchybień nie potwierdzały. W opinii dla starosty zaleciliśmy więc przeprowadzenie kompleksowej kontroli, która mogłaby stanowić podstawę odwołania dyrektora. Ostateczna decyzja w tej sprawie należy jednak do starosty Pawła Kowzana – dodaje.
Podstawą do opinii o odwołanie dyrektora miały stać się wyniki kontroli w Urzędzie Pracy oraz dane płynące z Wojewódzkiego Urzędu Pracy.
– Wystąpiłem o do WUP o dane przedstawiające zwalczanie bezrobocia w powiecie szamotulskim – tłumaczy Kwaśniewicz. – Są bardzo niepokojące. W ciągu ostatnich 3 lat, na 31 powiatów w Wielkopolsce, nasz powiat oscylował wokół miejsca 25 – 31. Niezwykle niska była też efektywność pracy urzędu. Tylko 37 proc. osób, które skorzystały z oferty PUP znajdowało zatrudnienie, przy czym średnia wojewódzka wynosi ponad 63 proc. Wpływ miała na to też długotrwała obserwacja PUP. Dyrektor Kowalczyk w tym roku bardzo dużo choruje, co nie jest dla jednostki dobre. Odbyła się też wyrywkowa kontrola, która wykazała szereg wątpliwości. Nie można na to pozwolić, szczególnie w obliczu kryzysu gospodarczego – dodał. Józef Kwaśniewicz nie chciał jednak zdradzić, o jaki szereg wątpliwości w kontroli chodziło i na czym polegała długotrwała obserwacja urzędu.
– Przykro mi, że nie mogłam ustosunkować się do protokołu pokontrolnego – mówi Maria Kowalczyk. – Zarzuty, które mi się stawia są naprawdę drobiazgowe i wszystkie można bez problemów wyjaśnić. Powiatowa Rada Zatrudnienia podjęła decyzję o wydaniu opinii dla starosty o odwołaniu mnie nie znając istoty pracy tego urzędu. Tak ważna decyzja, jak odwołanie dyrektora PUP podejmowana jest na podstawie dokumentu, który zawiera rażące błędy, bo dane o efektywności naszej pracy są zdecydowanie zaniżone. Jest to skandaliczne, jeśli takie coś stanowi podstawę tego dokumentu – dodała.
Więcej w piątkowym wydaniu Dnia, lub [
www.prasa24.pl](http://www.prasa24.pl)
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?