Szczury, komary, dziki, karaluchy i inne egipskie plagi w Warszawie. Dlaczego z roku na rok szkodników jest więcej?
Karaluchy
Są plagą mieszkań w miastach, szczególnie w sąsiedztwie restauracji, barów, zsypów. Żyją one w suterenach, piwnicach, tam gdzie jest ciepło, wilgotno i ciemno. W Warszawie ich populacja niebezpiecznie zbliża się ilością do populacji szczurów. Można je spotkać w miejscach przechowywania świeżych warzyw. Mowa oczywiście o karaluchach, które szczególnie upodobały sobie stare budownictwo i zsypy, których Warszawie przez lata było całkiem sporo. Walka z nimi nie jest łatwa, bowiem owady są odporne na wiele stosowanych przez ludzi trucizn. Co gorsza, owady czując zagrożenie jakim są opryski, często migrują w miejsca dla nich bezpieczne - do innych mieszkań i domów. Problemem mogą być także niezbyt higieniczni sąsiedzi, czy notoryczni zbieracze, o których w starym budownictwie nie trudno.