Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szkoła bez Przemocy: Uczniowie szkolili się w Kazimierzu

redakcja
redakcja
fot. Jacek Świerczyński
fot. Jacek Świerczyński redakcja
Ponad 90 uczniów z różnych zakątków kraju szkoliło się w Kazimierzu Dolnym z wolontariatu. Na co dzień pomagają dzieciom, ludziom starszym i chorym, a obóz w miasteczku nad Wisłą to dla nich nagroda.

Krzysztof Wójcik, razem z grupą uczniów z V LO w Elblągu, przez cały rok pomagał dzieciom z rodzin zastępczych. – Co sobota odrabialiśmy z nimi lekcje. Bawiliśmy się, organizowaliśmy wyjścia – tłumaczy. – Najfajniejszy był uśmiech dzieci. To, że można komuś sprawić przyjemność, pomóc. Można czuć się potrzebnym.
Jarek Wolszon z Gdyni również pomagał dzieciom z hospicjum i oddziału dziecięcego w jednym z gdyńskich szpitali. – Były różne gry, zabawy, przedstawienia, w których przebieraliśmy się za postacie z bajek – wspomina. – Dzieci naprawdę miały frajdę. My też. Bo widzieliśmy ich uśmiech.
A wszystko w ramach tegorocznej edycji Szkoły bez Przemocy, w której wolontariat był motywem przewodnim. W całym kraju ponad 300 szkół zaangażowało się w różne działania. Organizatorzy i pomysłodawcy najlepszych projektów w nagrodę przyjechali w tym tygodniu do Kazimierza Dolnego – na Letnią Szkołę Liderów Wolontariatu.
– Sześciu uczniów z każdego województwa, po dwóch ze szkół podstawowych, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych – wyjaśnia Agnieszka Maślanka, koordynatora szkoły.
Młodzi wolontariusze zwiedzili Kazimierz, Nałęczów, Janowiec i okolice, pływali po Wiśle. Ale przede wszystkim – uczestniczyli w warsztatach prowadzonych przez specjalistów z warszawskiego Centrum Wolontariatu.
– Chcemy im pokazać, jakie wolontariat daje możliwości. Co jeszcze mogą robić, w co się angażować, jak robić to lepiej – mówi Małgorzata Misztela, dyrektor centrum. – Z ostatnich badań CBOS wynika, że wolontariat w Polsce jest odbierany stereotypowo, jako pomaganie dzieciom, chorym czy osobom starszym. Ale np. takiej starszej osobie, oprócz robienia zakupów, można poczytać książkę czy nauczyć ją obsługi telefonu komórkowego.
– Bo to, że pomagać trzeba i warto, ci młodzi ludzie doskonale wiedzą – podkreśla Misztela. – Oni to robią szczerze, z potrzeby serca.
Dowód? – W naszej szkolnej bibliotece brakowało książek. Postanowiliśmy zbierać nakrętki z butelek, żeby za nie kupić te książki – mówi Sebastian Stanik z SP w Nakle (woj. opolskie).

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto