Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tablica i pomnik mają upamiętnić smoleńską katastrofę

Karolina Wrońska
Polskapresse
Niewykluczone, że na Krakowskim Przedmieściu, w miejscu, gdzie obecnie stoi kontrowersyjny krzyż, znajdzie się druga tablica. Z kolei przed kościołem Karmelitów miałby powstać pomnik. Właśnie takiego upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej chcą członkowie Komitetu Założycielskiego Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Ofiar Tragedii Narodowej pod Smoleńskiem.

Instytucja ta została powołana w czwartek, a w jej skład wchodzi między innymi Zuzanna Kurtyka, wdowa po prezesie Instytutu Pamięci Narodowej Januszu Kurtyce. - Inicjatywa pojawiła się w ostatnich kilkunastu dniach i ma na celu wybudowanie pomnika ofiar tragedii narodowej pod Smoleńskiem. Komitet założycielski już dzisiaj rozpoczął prace zmierzające do zarejestrowania stowarzyszenia - powiedział jeden z członków komitetu prof. Włodzimierz Bernacki.

Jak zaznaczył Bernacki, inicjatywa zmierza do naprawienia i uspokojenia sytuacji związanej z różnymi koncepcjami pomnika. - Chcemy, by to nie osoby wchodzące w skład komitetu, ale stowarzyszenia artystów plastyków czy architektów rozstrzygnęły kwestię dotyczącą wyglądu pomnika. Co do lokalizacji - chcielibyśmy, by w miejscu krzyża stojącego przed Pałacem Prezydenckim znalazła się płyta upamiętniająca to miejsce zgromadzeń po 10 kwietnia, natomiast proponujemy, by sam monument stanął przy kościele Karmelitów, ale zdajemy sobie sprawę, że ta propozycja to dopiero początek długiej drogi - mówił Bernacki.

Pytany, czy ta propozycja była konsultowana z przeciwnikami przeniesienia krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego, podkreślił, że w jego ocenie ta inicjatywa nie wymaga konsultacji. - Nasze stowarzyszenie jest otwarte na wszelkie głosy z zewnątrz, ponieważ naszą intencją jest uspokojenie atmosfery, a nie budowanie jeszcze większego konfliktu. Wychodzimy także w ten sposób naprzeciw propozycji episkopatu mówiącej o potrzebie godnego upamiętniania wydarzeń z 10 kwietnia - dodał Bernacki.

Zuzanna Kurtyka reprezentująca stowarzyszenie Katyń 2010 poinformowała, że organizacja ta została zaproszona do udziału w powstającym stowarzyszeniu i będzie brać aktywny udział w jego pracach. - Chcemy, żeby jak najszybciej nasze wysiłki przełożyły się na widoczne efekty, bo na to czekają chyba wszyscy, także protestujący pod krzyżem. Będziemy oczywiście zapraszać pozostałe rodziny do udziału w pracach stowarzyszenia, natomiast trudno to zrobić już pierwszego dnia - podkreśliła Kurtyka. Wdowa po prezesie IPN zaznaczyła w rozmowie z dziennikarzami, że jest zaniepokojona nikłymi postępami śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej.

- Nadal nie mamy kluczowych dokumentów, o które zabiegaliśmy, czyli kart badania sekcyjnego. Nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie te dokumenty zostały dostarczone. Jest to o tyle niepokojące, że wydawałoby się, iż sprawa powinna być zakończona w drugim czy trzecim dniu, kiedy zakończyły się badania sekcyjne i nie powinno już się z tym nic robić. Najwidoczniej karty są potrzebne Rosjanom do jakiegoś celu, co ewidentnie budzi niepokój - oceniła Kurtyka.

Jak dodała, rodziny ofiar nie mają też odpowiedzi co do następnego kluczowego dowodu w śledztwie, czyli wraku samolotu.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto