Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tadeusz Aleksandrowicz: Wymagam zaangażowania

Redakcja
Andrzej Szkocki
Rozmowa z Tadeuszem Aleksandrowiczem, nowym trenerem pierwszoligowej Spójni Stargard, który prowadził już stargardzki zespół, gdy ten grał w ekstraklasie.

– Kiedy rozstawał się pan z grającą w najwyższej klasie Spójnią myślał pan sobie, że kiedyś wróci jeszcze do stargardzkiego klubu?
– Nie pamiętam, ale możliwe że tak. W Stargardzie zawsze dobrze się czułem i nie zamykałbym sobie drogi ewentualnego powrotu tutaj. Taka jest rola trenera, że wędruje między klubami. Kiedy odchodziłem ze Spójni, było już trochę inaczej niż wcześniej. Po jakimś czasie odszedł główny sponsor, nastąpiło też trochę zmęczenie materiału i czas był na zmiany. Ale zawsze powtarzam, że praca w Stargardzie to był fajny okres.
– Trzeba było pana długo namawiać, by ponownie został pan trenerem Spójni, tyle że pierwszoligowej?
– Nie. Nie miałem wątpliwości co do przyjęcia propozycji. Fajnie spróbować zbudować ciekawy zespół w tym samym miejscu, w którym już się pracowało. A do tego Stargard jest dość blisko Zielonej Góry, więc do domu nie mam daleko. Trochę też stęskniłem się za trenerską ławką, rok przerwy to dla mnie sporo.
– Wrócił więc pan do Stargardu, przyszedł na pierwszy trening i co pan zastał? Zobaczył pan zawodników, którzy rzeczywiście są tak słabi, że muszą przegrywać mecz za meczem. A może jest z czego budować zwycięski zespół?
– Zawodnicy na pierwszych zajęciach zrobili na mnie dobre wrażenie. To jest zdecydowanie zespół gotowy do wygrywania spotkań w pierwszej lidze. Coś oczywiście nie działało, że jest sześć porażek w siedmiu meczach. No i moim zadaniem jest teraz znaleźć przyczyny niepowodzeń i te problemy wyeliminować. U niektórych zawodników widać pewne zaległości treningowe, które muszą nadrobić. Trzeba wziąć się do kupy, poprawić co jest do poprawienia i zacząć wygrywać. Po rozmowach z zawodnikami odczułem, że oni też bardzo chcą zmienić tę niekorzystną sytuację. Mają dość przegrywania. Ich indywidualne możliwości są spore. Trzeba je wydobyć i zbudować zespół.
– Którego gra opierać się będzie na solidnej obronie? Słynie pan z tego, żepana zespoły właśnie w defensywie się liczą.
– To wynika z predyspozycji zawodników. Jak miałem w zespole graczy mocnych fizycznie, to wiedziałem że trzeba postawić na obronę. Ale prowadziłem już zespoły, które zdobywały po sto punktów w meczu. Jak będzie teraz, zobaczymy. Wystarczy spojrzeć w statystyki, by wiedzieć że na razie gracze Spójni mają kłopoty w ataku. Zobaczymy co da się tutaj poprawić.
– Kibice w Stargardzie entuzjastycznie odebrali informację, że to pan poprowadzi w kolejnych meczach Spójnię.
– Też się cieszę na spotkanie ze stargardzkimi kibicami. Poprawę w pewnych elementach gry Spójni zobaczą już w pierwszych meczach, to mogę obiecać. No i to, że będziemy walczyć o odrobienie tego, co uciekło. Od zawodników będę wymagał zaangażowania, solidnej pracy i wierzę że będzie dobrze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto