Dzisiaj, na specjalnie zwołanej konferencji, pod krawatem i z błyskiem w oku zapewniał uśmiechnięty: - Kandyduję. Pod koniec miesiąca rozliczę się z mijającej kadencji, w październiku przedstawię program. Chcę jeszcze kilka spraw dokończyć i kilka rzeczy udowodnić. Otworzyć filharmonię, przebudować Kostrzyńską, w przyszłym roku cieszyć się z kolejnych tysięcy miejsc pracy w strefie. Sprawa sądowa? Nie obawiam się wyroku, bo jestem niewinny.
Sondaże mile go łechcą, bo dają mu pewną wygraną, ale nie pokłada w nich wielkiej wiary. Mówi, że rozliczą go ludzie. - Solidnie przedstawię, co udało się zrobić, a czego nie i dlaczego. I gorzowianie to ocenią. Ostatnie dwa zmarnowane na kłótnie z radnymi lata pokazały mi, że warto jeszcze raz o Gorzów zawalczyć.
Jędrzejczak wystartuje ze swoim obywatelskim komitetem (choć czeka na poparcie SLD), będzie on walczył także o miejsca w radzie. Ostatnio udało mu się do niej wprowadzić cztery osoby, z których trzy zawsze podnosiły rękę za jego pomysłami.
W składzie komitetu honorowego Jędrzejczak ma znane w mieście nazwiska: Gollob, Gramza, Komisarek, Komarnicki, a także kilku urzędników i szefów instytucji. Kampania ma być konkretna, blisko ludzi, oprze się na pewno na samym kandydacie. Ale hasła on sam na razie nie zdradził.
Co sadzicie o kandydaturze Tadeusza Jędrzejczaka na prezydenta? Czy Waszym zdaniem to dobry pomysł? Czekamy na komentarze.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?