Konserwator Barbara Dworaczyńska, która wzięła sobie za cel odrestaurowanie tarnowskiej figury patrona zakochanych, nie ukrywa, że stan rzeźby jest fatalny.
- Święty chyba nigdy dotąd nie był fachowo restaurowany - mówi, zauważając, że ludzie wprawdzie wielokrotnie, z potrzeby serca, starali się doraźnie zabezpieczyć figurę, ale choć chcieli dobrze, swoimi działaniami wyrządzali jej więcej złego niż dobrego. - Rzeźba i cała kapliczka była przynajmniej kilkakrotnie białkowana, a co gorsze, często do uzupełniania ubytków wykorzystywano zaprawę cementową, szkodliwą dla wapienia pińczowskiego, z którego wykonana jest figura świętego - zauważa.
Kapliczka najprawdopodobniej jest autorstwa Franza von Grottgera (dziadka Artura Grottgera) - powstała w czasie jego urzędowania w Tarnowie. Wyraźne są pewne analogie do elementów stojącego obok muru Cmentarza Starego, bezsprzecznie jego autorstwa. Na cokole kapliczki widnieje data 1798. - Po tym, jak dokopaliśmy się do pokaźnych fundamentów, nie mam już żadnych złudzeń co do tego, że kapliczka liczy ponad dwieście lat i od zawsze stała właśnie w tym miejscu - twierdzi Barbara Dworaczyńska.
W ramach prowadzonych właśnie prac, odnowiona zostanie nie tylko sama figura i kapliczka, w której jest na co dzień eksponowana, ale także okalające ją ogrodzenie. - Kilka lat temu doszło w tym miejscu do wypadku, w efekcie którego część barierek przepadła bez śladu. Musimy je uzupełnić - dodają prowadzący renowację zabytku.
Święty wróci do odnowionej kapliczki najprawdopodobniej pod koniec roku.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?