Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tczew. Błękitny pałac z szarymi problemami

Sebastian Dadaczyński
Fot. Sebastian Dadaczyński
Fot. Sebastian Dadaczyński
Radni miejscy w Tczewie mają już dość sypiącego się od kilku lat budynku po byłej masarni na Suchostrzygach. Zapowiadają, że jeśli do przyszłego tygodnia powiatowy inspektor nadzoru budowlanego go nie zabezpieczy, ...

Radni miejscy w Tczewie mają już dość sypiącego się od kilku lat budynku po byłej masarni na Suchostrzygach. Zapowiadają, że jeśli do przyszłego tygodnia powiatowy inspektor nadzoru budowlanego go nie zabezpieczy, zrobią to sami.

– Ten obiekt stwarza ogromne zagrożenie – uważa radna Gertruda Pierzynowska. – Przez to, że nie ma drzwi, wchodzą do niego dzieci. Co gorsza, ostatnio zaczęły zrywać blachę z dachu. Zabierają się też za komin. Jeszcze trochę, a dojdzie tu do tragedii!
– Są przepisy, które mówią jasno, że w przypadku zagrożenia życia i zdrowia mieszkańców, a tak właśnie tu jest, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego zobligowany jest do zabezpieczenia obiektu – dodaje radny Tomasz Jezierski. – Mimo naszych apeli, tego jednak nie robi. W takim razie, jeśli do przyszłego tygodnia nic w tej sprawie nie uczyni, sami chwycimy za kielnię oraz pustaki i zamurujemy wejścia.
Z kolei Włodzimierz Mroczkowski, przewodniczący Rady Miejskiej w Tczewie dodaje, że inspektor wcale nie musi się obawiać
o koszty, jakie jego jednostka musiałaby ponieść na takie prace. Jego zdaniem roboty mogłyby wykonać służby komunalne miasta.

Sam inspektor, Leszek Lewiński zapewnia, że jest gotów na współpracę. – Mogę się spotkać z radnymi i omówić sprawę – mówi. – Ale pamiętajmy tylko o jednym. Teraz jest właściciel i on też musi wiedzieć o wszystkim (budynek jest w rękach prywatnych – dop. aut.).
Właściciel, z którym przez wiele miesięcy nie można było się skontaktować, właśnie się odnalazł. Jak tłumaczy Katarzyna Marchlewska, która z ramienia Urzędu Miejskiego pilotowała tę sprawę, przed laty został on niejako zmuszony do zakupu nieruchomości i nawet nie wiedział, jakiej jest ona wielkości i gdzie się dokładnie znajduje. Obecnie przybywa na terenie Trójmiasta. Nie ma stałego meldunku. Jednak długi (m.in. podatkowe), które narosły przez lata, przewyższają wartość działki. Dlatego też Urząd Skarbowy w Tczewie zajmie się jej sprzedażą w drodze egzekucji.
– Do właściciela obiektu zostanie wysłane zawiadomienie o wszczęciu egzekucji – wyjaśnia komornik skarbowy, Jerzy Walkowski z US w Tczewie. – Wystarczy, że je odbierze, a my będziemy mogli przystąpić do sprzedaży budynku. Jeśli mężczyzna nie będzie zaskarżał naszych decyzji, a znajdą się chętni na nieruchomość, cały proces powinien potrwać od 9 do 12 miesięcy.
Budynek stoi przy ul. Jagiellońskiej, która biegnie w kierunku w kierunku autostrady A1 w Stanisławiu. Niektórzy nazywają go nawet błękitnym pałacem, bo tak na swojej pracy zatytułował go jeden z niemieckich malarzy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto