Sprawdziliśmy. Rzeczywiście, nocą światło telebimu widać z odległości kilkuset metrów. Z bliska ekran raził w oczy. – Współczuje ludziom, którzy tu mieszkają – komentował zaczepiony na ulicy mężczyzna.
Telebim na dachu budynku stojącego przy skrzyżowaniu postawiła firma TPM z Rzeszowa. – Ekran nie będzie uciążliwy – obiecuje Andrzej Traczewicz, współwłaściciel TPM. Zaraz po zainstalowaniu sprawdzaliśmy jego maksymalną moc. Teraz jasność zredukowaliśmy do 30%, dodatkowo zamontujemy jeszcze obudowę, która osłoni okna bloku stojącego obok.
Traczewicz zapewnia, że firma nie chce konfliktu z mieszkańcami. – Spełniamy normy europejskie, ekran wyłączamy o 22 – mówi. Myślę, że teraz po ograniczeniu jasności, nie będzie już przeszkadzał.
Problem przedstawiliśmy również w Sanepidzie. – Zajmiemy się sprawą, jeśli otrzymamy zgłoszenie od mieszkańca, u którego można zrobić pomiary natężenia oświetlenia – mówi Katarzyna Siekierzynska-Zapała z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rzeszowie.
Problem jednak w tym, że nie ma przepisów, które określałyby stopień szkodliwości w takich przypadkach. My moglibyśmy, co najwyżej opiniować, że taki, czy inny wynik pomiarów może być szkodliwy dla zdrowia, ale tak naprawdę wszystko zależy od dobrej woli właściciela.
Jak kupić dobry miód? 7 kroków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?