MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

TELEWIZJA - Audiofeels zajął trzecie miejsce w finale "Mam talent"

Marek Zaradniak
Fot. Waldemar Wylegalski Audiofeels to: w górnym rzędzie od lewej: Bartek Michalak, Michał Szajkowski,
Fot. Waldemar Wylegalski Audiofeels to: w górnym rzędzie od lewej: Bartek Michalak, Michał Szajkowski,
Czterech fizyków, meteorologa, budowlańca, prawnika, kulturoznawcę i strażaka łączy jedno - wszyscy lubią śpiewać. Żaden z nich nie studiuje, ani nie ukończył uczelni muzycznej. Poznali się w Chórze Akademickim UAM.

Czterech fizyków, meteorologa, budowlańca, prawnika, kulturoznawcę i strażaka łączy jedno - wszyscy lubią śpiewać. Żaden z nich nie studiuje, ani nie ukończył uczelni muzycznej. Poznali się w Chórze Akademickim UAM. Założyli grupę Audiofeels. Dziś w wielkim finale programu "Mam talent" zajęli trzecie miejsce.

Marzą o własnej enklawie
Trzon zespołu to ośmiu przystojnych, młodych ludzi. Mówią, że gdyby było ich więcej, to już byłby chór. A oni nie chcieli zakładać kolejnego chóru, a jedynie zespół wokalny. Ich specjalnością stał się vocal play czyli gatunek, którego w Polsce do tej pory nie uprawiano. Polega on na dodaniu do muzyki a cappella improwizacji i imitacji instrumentów muzycznych. - Któregoś dnia w marcu zeszłego roku natrafiliśmy na nagrania zespołu Naturally 7 uważanego za prekursora muzyki vocal play. To nas tak zainspirowało. Wtedy nie mieliśmy pojęcia, jak pracować na sprzęcie muzycznym, bo większość z nas nigdy wcześniej tego nie robiła - wspomina Marcin Illukiewicz.
Do końca ubiegłego roku szlifowali formę od czasu do czasu dając małe koncerty, aby przetestować się w warunkach scenicznych. W styczniu podjęli decyzję, bez której zespół by dzisiaj nie istniał. Odeszli z Chóru Akademickiego UAM. - Dla nas było to bolesne, bo mamy tam wielu przyjaciół i chór jest dla nas jak druga rodzina, ale zdawaliśmy sobie sprawę, że jeśli chce się coś robić profesjonalnie, to nie ma innego wyjścia - mówi Marcin Illukiewicz. Od stycznia przygotowywali się do koncertu w klubie Blue Note. Chodziło nie tylko o głosy, ale i ruch sceniczny. Po tym koncercie ich nagrania pojawiły się na YouTube. Dzięki temu dostrzegli ich inni, w tym producenci programu "Mam talent".
Teraz są w jego finale. Kilka dni po zwycięstwie w półfinale telefon Marcina Illukiewicza dzwoni bez przerwy. 100.000 euro przeznaczą na spłatę kredytów zaciągniętych na sprzęt. Wierzą, że się im uda, bo drugiego takiego zespołu w Polsce nie ma.

Mam talent?
- Udział w programie "Mam talent" to były wielkie emocje - wspomina Michał Szajkowski. - Po cichu liczyliśmy na to, że uda się przejść dalej, ale chyba nikt nie przewidywał, że uda się to na pierwszym miejscu. Michał na co dzień pracuje jako informatyk w Ortopedyczno-Rehabilitacyjnym Szpitalu Klinicznym im. Wiktora Degi w Poznaniu. Lubi majsterkować i wędkować. Nie ukrywa, że śpiewanie to dla niego sposób na życie. - Poświęciliśmy na śpiewanie już tyle czasu, że nie wyobrażam sobie, aby było inaczej - twierdzi Michał.

Na razie nie otworzy kancelarii
Na początku zespół miał być tylko przygodą, ale dziś jest przygodą, która stała się sposobem na życie. - Rodziców postawiłem przed faktem dokonanym. Nie widzę siebie, przynajmniej dzisiaj, w roli prawnika - mówi Marcin Illukiewicz. - Będę śpiewał, bo to dziedzina, w której się realizuję. Satysfakcji po udanym koncercie nie można porównać do żadnego innego uczucia - dodaje. Drugą pasją Marcina jest nurkowanie. Przede wszystkim w Polsce w Morzu Bałtyckim, ale zaliczył już także wody Adriatyku w Chorwacji i Morza Śródziemnego wokół Korsyki.

Poznać wiele gatunków
Bartek Michalak jest absolwentem Poznańskiej Szkoły Chóralnej Jerzego Kurczew-skiego. W szkole muzycznej przy ulicy Solnej w Poznaniu uczył się grać na gitarze. Studiuje kulturoznawstwo na Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa. Także dla niego śpiewanie jest sposobem na życie. Jego hobby to poznawanie innych gatunków muzycznych niż ten, który uprawia w zespole Audiofeels.

Ma to w genach
Marek Lewandowski ukończył reżyserię dźwięku. Również studiuje kulturoznawstwo, aby - jak mówi - po-szerzyć spectrum rozwoju zawodowego. Swoją przyszłość wiąże z muzyką. Ma ją zresztą w genach. Jego ojciec Piotr Lewandowski to założyciel zespołu Affabre Concinui. Mama Dorota prowadzi chór "Marcinek Singers". - Zawsze lubiłem bawić się dźwiękiem w różnej formie stąd taki wybór studiów - twierdzi Marek.

Człowiek od dźwięku
Antoni Sobucki również śpiewał w Poznańskich Słowikach, a w Chórze Akademickim UAM był nawet jego dyrektorem. Nie uczestniczył w projekcie Audiofeels od początku. Zaproszono go do współpracy jako akustyka przed koncertem w klubie Blue Note. Z wykształcenia jest magistrem fizyki ze specjalnością akustyka. Ukończył też reżyserię dźwięku. - Po programie "Mam talent" powrócę do swych obowiązków, czyli nagłaśniania koncertów i realizacji nagrań - mówi Antek. To dzięki jego wspólnej pracy z Markiem Lewandowskim jest już materiał demo Audiofeels. Gotowych jest osiem piosenek. Płyta zawierać ma 14 utworów.

Zapierał się kiedyś śpiewania
Jarek Weidner w szkole muzycznej na ul. Solnej w Poznaniu uczył się grać na gitarze akustycznej. Wtedy zapierał się, aby nie śpiewać w chórze, bo zajęcia z chóru przez instrumentalistów traktowane były jako dopust boży. Po latach mówi, że nigdy nie przypuszczał, iż śpiewanie sprawi mu radość. Studiował informatykę na Wydziale Fizyki UAM. Jego pasją jest żeglarstwo. Jako 12-latek zdobył patent żeglarski.

Śpiewający budowlaniec
Michał Stec jest na czwartym roku budownictwa lądowego na Politechnice Poznańskiej, ale i dla niego muzyka ma być sposobem na życie. Śpiewa bowiem od lat. Najpierw przez 12 lat w chórach w ro-dzinnym Koszalinie. W Poznaniu najpierw krótko w Chórze Akademii Medycznej i wreszcie w Chórze Akademickim UAM. Uprawia że-glarstwo. Lubi nurkować, po-ciągają go także sporty ekstremalne - wspinaczka wysokogórska.

Zespołowa pogodynka
Patryk Ignaczak to zespołowa pogodynka. Jest magistrem geografii ze specjalnością me-teorologa. Codziennie rano koledzy dzwonią do niego z pytaniem, jak się ubrać. Pochodzi z Kalisza i tam śpiewał w szkolnych chórach, ale w Poznaniu nie mógł wyobrazić sobie życia bez śpiewania, więc trafił do chóru Jacka Sykulskiego. Lubi sport. Jego charakterystyczny głos sprawił, że jednym z jego zajęć jest także czytanie reklam w telewizji.

Strażak poza wizją
Bartek Lehmann w zespole jest od lipca i dlatego nie widzieliśmy go na wizji podczas półfinału "Mam talent" i nie zobaczymy go w finale. Mówi o sobie, że jest rodzinnym rodzynkiem. Ukończył Szkołę Aspirantów Pożarnictwa i jest czynnym strażakiem. Wcześniej zdobył specjalność ratownika medycznego. A przecież mogło być inaczej, bo muzykę ma w ge-nach. Uczęszczał do Poznańskiej Szkoły Chóralnej Jerzego Kurczewskiego, z którą związany był również jego ojciec. Mama jest wokalistką, a brat ukończył Akademię Muzyczną. Bartek Lubi piłkę nożną oraz snowboard.

Oni też są ważni
Wszystkie utwory członkowie Audiofeels aranżują sami. - Nikt nie zna nas tak jak my siebie nawzajem. Wiemy, kto w jakiej skali czuje się najlepiej i kto co potrafi imitować. Mamy przygotowany godzinny show - mówi Jarek Weidner.
Dodajmy, że nie byłoby wielu działań zespołu, gdyby nie życzliwość wielu osób. Nad ich image czuwają m.in. Rozalia i Zuzanna Lenartowicz oraz Zuzanna Wacho-wiak. Nad językiem angielskim czuwa Kasia Rościńska, a nad ruchem scenicznym Daniel Moszczyński.

od 7 lat
Wideo

Viki Gabor - 5 Deresza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: TELEWIZJA - Audiofeels zajął trzecie miejsce w finale "Mam talent" - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto