Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tercet z dysonansem czyli … Kurpie, jakich nie znałem c.d.

Redakcja
Przeżywanie wrażeń w czasie poznawania nowego potrafi zatrzeć nawet różnice światopoglądowe i polityczne.

Być na Kurpiach i nie zwiedzić starego, drewnianego kościoła... to chyba naprawdę grzech. To jest najstarsza tego typu drewniana budowla na Mazowszu. Jest naprawdę piękny. Zawsze mijałem go, jadąc przez Łyse. Nigdy nie byłem w środku. Okazało się, że jest z tym maleńki problem – kościół jest zamknięty. Chyba pójdzie w rozsypkę, bo pierwsze uszkodzone okno już udokumentowałem. Dzięki uprzejmości sołtysa (jest również organistą) udało się (ale następnego dnia) wejść do wnętrza. Widać, że kościół jest opuszczony. Barierka na chórze przecięta – organów nie ma. Podobno są gdzieś wypożyczone. Ale przy wejściu rzeźba ukrzyżowanego Jezusa z końca XVII wieku. Z tego samego okresu jest podobna rzeźba w prawej bocznej kaplicy (?), w której na Wielkanoc robiono Grób, wykorzystując do tego (o ile dobrze pamiętam) płócienny pejzaż Golgoty z XVIII wieku. Piękna robota stolarska w przedsionku i w zakrystii. I jeszcze – obraz Chrystusa Króla namalowany przez „Sybiraka” (to określenie proboszcza z lat dziecinnych mego kolegi - „prawdziwego”.
Na cmentarzu przy kościele krzyż drewniany z 1863 roku, poświęcony powstańcom.
Kiedy objeżdżaliśmy, którędy się dało, drogi kurpiowskie, zastanowił mnie jeden szczegół: w prawie wszystkich tych nowych kapliczkach widoczne były figurki Maryi. Okazało się, że to prawdopodobnie pozostałość po silnych na tych terenach wpływach sekty Mariawitów. Czy to prawda, nie wiem.
W Kadzidle zahaczyliśmy o skansen. Dużo uboższy niż ten w Nowogrodzie, ale również ciekawy.
Z Kadzidła poniosło nas do Ostrołęki, gdzie mieszka przyjaciel obu mych towarzyszy spotkania. Akordeonista. Ma ponad 70 lat, a gra tak, że mi „kopara spadła na glebę”. Nie wytrzymałem i część tego koncertu puściłem przez telefon Dziuńce. A co, niech posłucha fajnej muzyki na żywo. Do Krysi nie dzwoniłem, bo w tym czasie ona sama nie wie, gdzie ma ręce włożyć:)
Następnego dnia (czwartek) pojechaliśmy na wycieczkę zaproponowaną przeze mnie. Przez Ostrołękę do Łomży- oczywiście przez Sikorskiego na most, bo po drodze musiałem im pokazać, gdzie się urodziłem i wychowałem. Z Piątnicy do Drozdowa – tu zadowoliłem gusta obydwu. „Narodowiec” dowiedział się, gdzie zmarł Dmowski i przy okazji kupił sobie jakąś książkę na jego temat, której nigdy nie czytał. „Prawdziwy” wpadł w uniesienie, że znalazł się w dworku Lutosławskich, a jak jeszcze zagrał utwór Bacha na nowo zakupionym fortepianie (jest muzykiem) – jego radość nie miała granic.
Z Drozdowa – do Łomży. Tu – bulwar, Kamienne Schody, Stary Rynek (o dziwo, pełen kręcących się ludzi), Farna, katedra, ul. Dworna, cerkiew z przepiękną kamienicą obok, stara nekropolia przy Mikołaja. Obaj w Łomży nie byli ponad 40 lat – podobało im się. Chcieli jeszcze zobaczyć pomnik Stacha Konwy w Łomży i w Lesie Jednaczewskim. Z pierwszym – nie było problemu. Z drugim – ledwie znaleźliśmy to miejsce – przydałyby się jakieś tabliczki informacyjne dla takich, jak my :). W Łomży spytałem się ich, czy wiedzą jakie wydarzenie budowlane wiąże się z pomnikiem Konwy. Popatrzyli na mnie i obaj kręcili głowami. To im powiedziałem. „Jak zbudowano pomnik, okazało się, że jest niepoprawny politycznie, bo uwieczniony bohater Kurpiów wygrażał pięścią siedzibie właściwej władzy, czyli Komitetowi Powiatowemu PZPR. Komitetu nie można było przenieść, pomnika usunąć też nie. Więc wymyślili, że między komitetem a pomnikiem stanie nowy budynek – i tak powstała wspaniała siedziba ZUS. Teraz jest tam chyba bank :)
W piątek jeszcze trochę pojeździliśmy, a w sobotę spotkanie zakończyliśmy. Czy się jeszcze spotkamy – nie wiem. Ja mam materiał do przemyślenia.
Ale co zwiedziłem i zobaczyłem, to moje!
Manro
 
 

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tercet z dysonansem czyli … Kurpie, jakich nie znałem c.d. - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto