Pani Iwona mieszka na Partyzanckiej. Od lat do pracy dojeżdża autobusem nr 13.
- Jakiś czas temu MZK postawił na naszej ulicy nowy przystanek „Partyzancka Osiedle", który powstał z myślą o mieszkańcach osiedla Olimpijskiego i Kolorowych Domów - opowiada czytelniczka. - Korzystam z niego, bo mam tu blisko. Problem w tym, że autobusy zatrzymują się w tym miejscu tylko na żądanie. We wtorek rano stałam i czekałam, aż przyjedzie autobus. W pewnej chwili zadzwonił mój telefon. Zaczęłam szukać go w torebce i autobus przejechał mi koło nosa.
Następne połączenie pasażerka miała dopiero za godzinę, więc spóźniła się do pracy. - Jestem zła, bo przecież ulicą Partyzancką przejeżdża tylko „13", więc kierowca wiedział, że czekam na autobus, i mógł się zatrzymać. Dla mnie takie machanie jest żenujące i zastanawiam się, czy w XXI wieku nie można sięgnąć po inne metody?
Tomasz Zawadzki, rzecznik MZK, tłumaczy, że zasadę przystanku „na żądanie" stosuje się, gdy przystanki znajdują się blisko siebie.
- Jeśli okaże się że korzysta z niego więcej pasażerów, podejmiemy decyzję o zmianie statusu przystanku na liniowy. Wówczas będzie się tam zatrzymywał każdy autobus - mówi rzecznik. - To prawda, że tą trasą jeździ tylko „13", więc kierowcy mogliby zatrzymywać autobus na widok pasażera, nie czekając na sygnalizowanie ręką. Obiecuję, że uczulimy kierowców, by zwracali na to uwagę.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?