Ukradli sygnalizację świetlną. Łup wieźli autobusem

Podobno najdziwniejsze historie pisze samo życie. No bo kto by wymyślił opowieść o dwóch mężczyznach kradnących w środku dnia sygnalizator świetlny i nakrytych przez przypadkowo przejeżdżających autobusem policjantów, którzy dostrzegli łup na kolanach złodziei? No właśnie.

Nie są znane motywy Łukasza M. i Macieja M., którzy zamierzyli się na sygnalizator świetlny ustawiony na skrzyżowaniu Kondratowicza z Łabiszyńską. Faktem jest, że sygnalizację zdemontowali, ukradli i wieźli w sobie znanym kierunku jednym z autobusów. Mężczyźni trzymali zdobycz na kolanach. Nietypowy przedmiot dostrzegli jadący tym samym autobusem dzielnicowi.

Obaj mężczyźni nie widząc szans na wytłumaczenie się z sytuacji w stylu "to nie jest sygnalizator świetlny", "ktoś go nam podrzucił na kolana" albo "kupiliśmy go dla chrześniaka w Smyku" przyznali się do winy i dobrowolnie poddali się karze. Straty, których dokonali oszacowane zostały na ok. 2000 zł.

Czytaj o innych dziwnych kradzieżach:

• Ukradł rower w majtkach na głowie
• Zerwał kobiecie złoty łańcuszek i go połnął
• Ukradł ponad tonę cementu i przewiózł łup daewoo tico [zdjęcia]
• W trakcje okradania kościoła napił się wina mszalnego i… zasnął