Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ul. 11 Listopada. Popijawy zamiast leczenia

Grzegorz Drążek
Grzegorz Drążek
grzegorz drążek
Kiedyś leczyli się tam pacjenci, a teraz pijaczki urządzają sobie libacje. Teren po szpitalu przy ulicy 11 Listopada wygląda coraz gorzej. Powiat po raz drugi będzie próbował go sprzedać.

Oddział okulistyki i laryngologii stargardzkiego szpitala przez lata mieścił się w budynku przy ulicy 11 Listopada. Kiedy zapadła decyzja o przenosinach go do przebudowanych obiektów szpitala przy ulicy Wojska Polskiego, opuszczony ponad rok temu teren przy 11 Listopada wystawiono na sprzedaż. Pierwszy przetarg odbył się 10 czerwca tego roku, ale działki nie sprzedano. Kolejne miesiące mijają, obiekt stoi pusty i niszczeje. Jak mówią okoliczni mieszkańcy, teren ten stał się ulubionym miejscem spotkań pijaczków. Także chuligani swoje tam zrobili. W kilku oknach wybito szyby, powyrywano druty. Po całej okolicy walają się puste butelki i puszki po alkoholu, opakowania po jedzeniu.
– Jak można było dopuścić do tego – pytają stargardzianie. – Przecież to historyczne miejsce, kiedyś urokliwe.
Na opuszczonym terenie stoją trzy budynki. Jeden po szpitalu okulistyczno-laryngologicznym, drugi po garażu i budynek agregatów. Jest także wiata, w której kiedyś było solarium. Na tyłach głównego budynku jest niewielki park, w którym rosną między innymi dęby, klony, buki, sosny, świerki. Kiedyś odpoczywali tam pacjenci, teraz przesiadują amatorzy wyskokowych trunków. O tym, że był tam szpital cały czas świadczą napisy i tablice na głównym budynku. Nad jednym z wejść jest napis „Szpital Miejski im. Kazimierza Dłuskiego". Obok jest tabliczka z informacją o oddziale okulistycznym Samodzielnego Publicznego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w Stargardzie. Jest też tabliczka z dawną nazwą tej ulicy „Gen. K. Świerczewskiego 37".
– Jeśli nikt nie ma pomysłu na zagospodarowanie tego miejsca, to po co likwidowano oddział szpitalny – pytają mieszkańcy. – A jak zlikwidowali, to niech go pilnują.
Przedstawiciele stargardzkiego starostwa, które ma pieczę nad tym miejscem, zapewniają że pilnują. Po zniszczeniu części budynku zabezpieczono dziury po wybitych szybach.
– Nadzór nad budynkiem jest zlecony firmie ochroniarskiej – informują pracownicy starostwa.
Nikt jednak nie zabrania wstępu na teren poszpitalny. Nie są nawet zamknięte bramy, bo obok nie ma fragmentu ogrodzenia i tam bez przeszkód można przejść. Kiedy byliśmy tam we wtorek, jedno z okien na tyłach głównego budynku było otwarte. Było widać że do środka też ktoś zagląda. Nie było widać pracowników firmy ochroniarskiej. Urzędnicy starostwa liczą, że niebawem problem opuszczonych obiektów zniknie. 12 września odbędzie się drugi przetarg na sprzedaż tej działki o powierzchni 2969 metrów kwadratowych.
– Cena wywoławcza wynosi 1 mln 350 tys. zł – informują urzędnicy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto