To oznacza, że kiedy po jednej stronie można już przechodzić, to po drugiej trzeba jeszcze stać i czekać na zmianę świateł. Tyle że nie wszyscy się w tym łapią i patrząc na sygnalizator po drugiej stronie jezdni lub sugerując się idącymi już stamtąd osobami też wchodzą na drogę. O wypadek wtedy łatwo, bo przecież ci piesi mają jeszcze czerwone światło, a w ich kierunku nadjeżdżają samochody.
– To jest ogromnie niebezpieczne – mówi stargardzianin, który poinformował nas o tej sprawie. – Właśnie byłem świadkiem jak kobieta zasugerowała się zielonym światłem po drugiej stronie i weszła na jezdnię. O mało auto jej nie przejechało. Takich przykładów jest więcej.
Już kiedyś mieszkańcy interweniowali w tej sprawie, w ich imieniu robili to też niektórzy radni, ale jak światła nie włączały się w tym samym momencie na całej szerokości jezdni, tak nie robią tego i dzisiaj.
– Ktoś musi zdać sobie sprawę, że tu chodzi o bezpieczeństwo ludzi – mówi nasz Czytelnik. – Łatwiej chyba zmienić cykl działania świateł niż przywrócić zdrowie osobie potrąconej przez samochód.
- - -
Co mówią inni?
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?