Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ulewa nad Warszawą - skutki odczuwalne do późnej nocy [zdjęcia, wideo]

Paweł Wegner
Paweł Wegner
Najgorzej było na Trasie Toruńskiej, ale oberwanie chmury dokuczyło też Woli. Usuwanie zalanych aut i sprzątanie Trasy Toruńskiej trwa.

Zobacz też:

Gwałtowna burza połączona z oberwaniem chmury nad Warszawą dała się mieszkańcom stolicy we znaki. Zalane zostały między innymi parkingi centrum handlowego na Woli oraz Trasa Toruńska na wysokości wiaduktu ul. Mickiewicza. Na Trasie Toruńskiej opadająca woda umożliwiła wyciąganie przez lawety kolejnych zalanych aut dopiero po godzinie 22 w niedzielę. Na całe szczęście żadna z osób podróżujących autami nie ucierpiała.

O podwójnym pechu może mówić właściciel czerwonego Fiata, którego pojazd uległ awarii na chwilę przed ulewą. Jego auto jest jednym z najpopularniejszych w obecnej chwili w Internecie - to ten czerwony dach ledwo wystający ponad powierzchnię wody.

- Musieliśmy zmienić koło, ale aby kontynuować jazdę potrzebowaliśmy zostawić na chwilę auto tam, gdzie stało i pojechać do wulkanizatora. Gdy wróciliśmy, okazało się, że już nie mamy po co - powiedział kierowca Fiata.

W wodzie utonęło także przynajmniej 8 innych aut. Część kierowców starała się mimo wszystko przejechać przez wodę, gdy jeszcze mogło się to udać. Niestety, musieli jechać kolumną, przy samej lewej barierce, gdzie było najpłycej. Gdy pierwszy z samochodów poddał się wodzie, zablokował kolumnę kilku następnych. Według relacji świadków w pewnym momencie wody zaczęło bardzo gwałtownie przybywać - poziom podniósł się o kilkadziesiąt centymetrów w ciągu niecałej minuty - wszyscy więc musieli swoje auta opuścić pozostawiając na pastwę żywiołu.

Gdy woda stopniowo zaczęła opadać, spod jej lustra wyłoniła się gruba warstwa śmierdzącego szlamu, jaki pozostał na jezdni. W tym miejscu kanalizacja burzowa połączona jest z komunalną (co potwierdzają pracownicy MPWiK), więc kiedy woda zaczęła wypływać z niej na powierzchnię, uniosła ze sobą także ścieki.

Akcję porządkowania podtopionego odcinka Trasy Toruńskiej i wyciągania z wody zatopionych aut na miejscu koordynował Grzegorz Pietruczuk,  z-ca burmistrza Bielan. Przyznał on w nieoficjalnej rozmowie, że ten odcinek Trasy Toruńskiej, będący we władaniu GDDKiA, wymaga przebudowy. Na przebudowę tę są już przewidziane środki finansowe, należy jednak poczekać na wyłonienie wykonawcy w przetargu. Niestety procedura ta nieco się przeciąga.

W takiej jak ta sytuacji wszyscy poszkodowani mogą domagać się za zniszczone mienie odszkodowania od zarządcy drogi (w tym przypadku GDDKiA) lub obiektu, w którym doszło do zniszczeń. Trzeba jednakże zebrać wszelką możliwą do uzyskania dokumentację oraz najlepiej notatkę policyjną potwierdzającą fakt podtopienia samochodu w konkretnym miejscu, by w razie czego móc dochodzić swoich racji przed sądem.

Zobacz też:

Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto