Zliczając obowiązki Beaty Przybylskiej można dojść do wniosku, że doba jest zbyt krótka, aby wykonać wszystkie powierzone jej prace. Wspólnym mianownikiem, który łączy jej obowiązki jest Regionalny Szpital Specjalistyczny w Grudziądzu.Urzędniczka, prezeska, przewodnicząca...Po pierwsze kobieta w grudziądzkim ratuszu kieruje wydziałem spraw społecznych, w którym m.in. rozpatruje skargi na Regionalny Szpital Specjalistyczny.Beata Przybylska jest także przewodniczącą Rady Społecznej Szpitala - organu doradczego dyrektora.Urzędniczka jest również prezesem miejskiej spółki - Grudziądzkich Inwestycji Medycznych. Firma wspiera szpital w realizacji inwestycji. Kiedy Beata Przybylska obejmowała to stanowisko w 2011 roku, pojawiły się wątpliwości, czy poradzi sobie z kilkoma różnymi funkcjami, jakie sprawuje. Ratusz zapewniał wówczas, że jako prezeska nie będzie miała zbyt wielu obowiązków, a w spółce - poza wysoką pensją naczelniczki - będzie zarabiała dodatkowo raptem... tysiąc zł brutto miesięcznie.Teraz okazuje się jednak, że za pracę na rzecz Grudziądzkich Inwestycji Medycznych otrzymała więcej pieniędzy i nie zapłaciło jej za to miasto, które założyło spółkę, ani sama spółka, ale... szpital.- W 2011 roku pracując w lecznicy na umowę-zlecenie Beata Przybylska zarobiła w sumie ok. 23 tys. - informuje nas anonimowo pracownik szpitala.- Przypominam sobie dwie usługi, za które zapłaciliśmy Beacie Przybylskiej. To były prace przy tworzeniu Grudziądzkich Inwestycji Medycznych. Przygotowywała m. in. statut spółki - przyznaje Marek Nowak, dyrektor lecznicy. - Ale to nie były kwoty rzędu 20 tys. zł. Raczej około 2 tys. zł.Poprosiliśmy dyrektora o ujawnienie treści umów zawartych z urzędniczką i dokładne kwoty, które otrzymała od szpitala. Odmówił zasłaniając się tajemnicą handlową.Zgodnie z prawem, urzędniczka powinna mieć zgodę od przełożonego na dodatkową pracę. Ale o jej umowach-zleceniach nie pamiętał lub w ogóle nie wiedział wiceprezydent Przemysław Ślusarski: - Sprawdzę to i odpowiem - zapewnił nas w ubiegłą środę.Jednak mimo naszych kolejnych próśb, maili i telefonów do ratusza, odpowiedzi nie uzyskaliśmy ani w czwartek, ani w piątek.Może zachodzić konflikt interesów- Niezrozumiałe dla nas jest dlaczego za usługi na rzecz Grudziądzkich Inwestycji Medycznych płaci szpital - dziwi się Grażyna Kopińska, dyrektorka Programu Przeciw Korupcji w Fundacji im. Stefana Batorego. - Zastanawiające jest również, jak jedna osoba może jednocześnie sprawować tak wiele funkcji. Sytuacja, w której osoba nadzorująca w pewnym zakresie szpital, jednocześnie wykonuje usługi, za które ten szpital płaci, rodzi możliwość wystąpienia konfliktu interesów.- Takiego konfliktu nie ma - przekonuje Marek Nowak. - Beata Przybylska ma mały wpływ na to co dzieje się w lecznicy. Bardziej doradza szpitalowi niż go nadzoruje.Zapytaliśmy również Beatę Przybylską o jej usługi, za które zapłacił szpital. - Uzyskaliście już państwo informacje od dyrektora. Nic więcej nie powiem - ucina naczelniczka.
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?