W grudziądzkiej siedzibie spółki Energa ludzie czekają na obsłużenie dwie godziny

Od kilku dni w biurze obsługi klienta przy ul. Skłodowskiej dzieją się dantejskie sceny. Mieszkańcy nie pozostawiają suchej nitki na koncernie, który utrzymuje się z ich pieniędzy.
Nie ma reguły - czeka się rano i po południu
- Kpiny sobie z ludzi urządzają! Klientów pełno, a stanowiska do ich obsługi puste! Przyszedłem rano załatwić swoją sprawę, ale widząc długą kolejkę zrezygnowałem - bulwersuje się Edward Sroka, mieszkaniec ulicy Toruńskiej.
- W kolejce stoi się nawet dwie godziny. To skandal! Cierpią głównie starsze osoby, które nawet nie mają gdzie usiąść, bo w sali są tylko dwa krzesełka - mówi wzburzonym głosem Marzanna Zalewska, która próbowała dostać się do stanowisk obsługi po południu.
- 50 osób czeka w kolejce. Ludzie denerwują się, krzyczą, bo każdy się gdzieś spieszy - irytuje się mieszkaniec Starego Miasta, który nie chciał się przedstawić. - A przecież wszyscy płacimy słone rachunki za prąd. Należy się nam godna i szybka obsługa.
W tej sprawie otrzymaliśmy jeszcze kilka telefonów. Wszyscy rozmówcy wypowiadali się w podobnym tonie, krytykując Energę za ich zdaniem skandaliczne traktowanie swoich klientów.
Ktoś zachorował, ktoś odszedł na emeryturę
Jak problemy z obsługą tłumaczą przedstawiciele koncernu?
- Mieliśmy problemy kadrowe - przyznaje Lidia Zuba, rzeczniczka prasowa Energi w Toruniu. - Jedna osoba zachorowała, a inna odeszła na emeryturę. Mogę jednak zapewnić, że w przyszłym tygodniu wszystko wróci do normy i klientów będzie obsługiwało pięciu naszych pracowników.
Przedstawicielka koncernu energetycznego zachęca również do alternatywnych form załatwiania spraw.
- Uruchomiliśmy infolinię czynną od godziny 8 do 20. Można na nią dzwonić pod numer telefonu 801363742. Łatwiej zapamiętać 801 i klawisze odpowiadające słowu „energa" - dodaje Lidia Zuba. - Aby wyjść naprzeciw klientom, którzy wolą załatwiać sprawy osobiście, wydłużyliśmy także godziny pracy w biurze obsługi klienta, które pracuje od godz. 9 do 17.