Takiego meczu w Hali Mistrzów dawno nie oglądaliśmy. Od samego początku była zawzięta walka z jednej i drugiej strony. Jednak to gospodarze zeszli z parkietu w glorii chwały zwycięstwa, a kibice byli niebosko usatysfakcjonowani. Ale spokojnie, przed pierwszym gwizdkiem sędziów, doszło do miłej uroczystości, a mianowicie, komisarza zawodów Ryszard Łabędź wręczył statuetkę dla Najlepszego Trenera Sezonu Zasadniczego Tauron Basket Ligi 2013/2014 trenerowi przyjezdnych - Wojciechowi Kamińskiemu.
Po tej uroczystości się zaczęło, Rottweilery rozpoczęli to spotkanie od szybkiego prowadzenia 5:0. Kolejne punkty dokładał Jordan Callahan i Seid Hajrić. Jednak w drużynie gości dobra partie rozegrał były koszykarz Anwilu - Robert Witka, który już w niespełna 5 minut rzucił byłej drużynie 10 oczek, a do końca pierwszej kwarty dołożył jeszcze 3. Jednak pierwsza kwarta zakończyła się remisem 23:23. W drugiej odsłonie zdecydowanie lepiej zagrali przyjezdni i wygrali drugą kwartę 6 punktami 22:16.
Oj, miał w szatni, co powiedzieć swoim podopiecznym trener Milija Bogicević, bo w drugiej połowie na parkiet wyszedł inny zespół. Od początku trzeciej kwarty, włocławianie zaczęli odrabiać straty, a po trójce, Paula Grahama gospodarze doprowadzili do remisu. Od tej chwili gra na parkiecie była kosz za kosz. Ale do czasu, kiedy to po rzutach Grahama Anwil wyszedł na najwyższe prowadzenie 70:61. Można stwierdzić, że gospodarze zaczęli kontrolować przebieg spotkania. Ale nic takie nie miało miejsca, bo seria niepotrzebnych i niezrozumiałych strat w wykonaniu Callahana i Hajricia pozwoliły gościom wrócić do gry.
Ponadto na niespełna sześć minut przed końcem meczu niefortunna decyzja trenera Bogicevicia sprawiła, że nasz skrzydłowy - Michał Sokołowski (miał już trzy faule) podczas bloku upadł tak niefortunnie, iż doznał poważnego urazu skręcenia stawu skokowego. Podobnej kontuzji trochę wcześniej doznał koszykarz gości – Kamil Łączyński. Trzecia kwarta zakończyła się 8 punktowym zwycięstwem Anwilu 22:14. W ostatniej kwarcie ponownie gospodarze dołożyli 4 punkty do zwycięstwa i ostatecznie wygrali czwartą kwartę 22:18, a całe spotkanie 83:77.
Najbardziej smuci zarówno trenera i kibiców kontuzja Sokołowskiego. Michał nie będzie mógł wystąpić do końca bieżącego sezonu. Ta strata, to wielki cios dla Anwilu. Ta kontuzja, to duży problem dla trenera Bogicevicia. Nie dość, że stracił dobrego gracza, to jeszcze zawęziła mu się możliwości rotacji zmian, która i tak była mała.
Kibice mają nadzieję, że w drugim spotkaniu w sobotę w Hali Mistrzów włocławskie Rottweilery pokarzą kły i pozostawią serce na parkiecie by wynik w fazie rozgrywek play-off był 2:0 dla gospodarzy. Ale czy tak będzie, przekonamy się już w sobotę o godz., 17:00. Trener Milija Bogicević na pomeczowej konferencji dziękował kibicom za głośny oraz prosił o dużo większy w sobotnim spotkaniu.
Anwil Włocławek - Rosa Radom 83:77 (23:23, 16:22, 22:14, 22:18)
Anwil: Callahan 21 (5), Kostrzewski 16 (2), Graham 14 (2), Hajrić 10, Pamuła 9 (2), Sokołowski 7 (1), Mijatović 4, Witliński 2
Rosa: Witka 19 (4), Majewski 13 (4), Dłoniak 11 (3), Lucious 9 (1), Archibeque 8, Zalewski 6 (1), Łączyński 5 (1), Adams 4, Jeszke 2, Kardaś 0
Wideo z konferencjitrener Milija Bogicević i Mateusz Kostrzewski
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?