Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W kożuchowskim Domu Dziecka świetnie sprawdza się system rodzinkowy

Redakcja MM
Redakcja MM
- Początki naszych spotkań były trudne. Dzieci nie wypowiadały się zbyt chętnie. Ale teraz, po tylu latach nie ma już problemu - opowiada Wojciech Żurowski, dyrektor kożuchowskiego Domu Dziecka. (fot. Michał Kurowicki)
- Początki naszych spotkań były trudne. Dzieci nie wypowiadały się zbyt chętnie. Ale teraz, po tylu latach nie ma już problemu - opowiada Wojciech Żurowski, dyrektor kożuchowskiego Domu Dziecka. (fot. Michał Kurowicki) Redakcja MM Nowa Sól
- Polega na tym, że mamy trzy osobne autonomiczne grupy wychowawcze na terenie jednego domu - mówi Wojciech Żurowski, dyrektor kożuchowskiej placówki.

Wprowadzanie systemu rodzinkowego rozpoczęło się ponad 20 lat temu. Dyrektorem kożuchowskiego Domu Dziecka był wtedy Kazimierz Kloc. Jego pomysł polegał na utworzeniu trzech autonomicznych grup. Na pierwszym piętrze zamieszkała jedna grupa. Na drugim piętrze dwie pozostałe. Każda po zamknięciu drzwi mieszkała osobno. Dzieci miały tam pokoje sypialne i pokój stołowy połączony z kuchnią, co było wtedy nowatorskim posunięciem w Polsce.
Po zamknięciu drzwi od grupy, dzieci funkcjonowały jako oddzielna rodzinka. O to właśnie chodziło we właściwym systemie rodzinkowym pracy. Wówczas, ta nowa metoda świetnie się sprawdziła. Dlatego też, większość dyrektorów placówek opiekuńczo-wychowawczych dążyła do wprowadzenie podobnego systemu w większości domów dziecka w Polsce.
Następnie, po roku 2001 nakazano szereg standardów do osiągnięcia, a jednym z nich było wprowadzenie tzw. aneksów kuchennych. Każda dziesięcioosobowa grupa musiała mieć jeden taki aneks. W woj. lubuskim wszystkie Domy Dziecka musiały dojść do takich standardów do końca 2006 r.- Ja miałem już takie aneksy wcześniej - mówi Wojciech Żurowski, dyrektor kożuchowskiego Domu Dziecka. - Ale nie podobało mi się wydawanie posiłków w jadalni głównej placówki dzieciom z okienka. Przecież w domu nie wydaje się dzieciom jedzenia w ten sposób. Jest odwrotnie. One zdobywają doświadczenie, przez wspólne przygotowywanie posiłków z rodzicami. Dlatego zamknąłem jadalnię w naszym domu. Wszystko przeniosłem na wyższe piętro. Każda grupa dostała po jednej kucharce, która pracuje z dziećmi od poniedziałku do piątku w swojej autonomicznej rodzince. Natomiast wszystkie kolacje oraz pełne wyżywienie w soboty i niedziele przygotowują dzieci wspólnie z wychowawcami - tłumaczy dyrektor.
AUTOR: Michał Kurowicki

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto