Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W KSSE może przybyć ponad 20 tysięcy miejsc pracy

Beata Sypuła
Gdzie urośnie strefa?
Gdzie urośnie strefa? info: Marek Michalski.
W przyszłym miesiącu zarządzający Katowicką Specjalną Strefą Ekonomiczną spodziewają się dobrych wieści z Warszawy. Ministerstwo Gospodarki ma wydać zgodę na jej powiększenie o niemal 387 hektarów. Dzięki temu w ciągu najbliższych lat przybędzie 20 tys. miejsc pracy w samej strefie i około 4 tys. w firmach z nią powiązanych.

- Jest to prognoza długoterminowa - zastrzega się Piotr Wojaczek, prezes KSSE. - Prawdziwe efekty tych działań poznamy za 5-6 lat.

Nie spodziewa się on, że nowe tereny natychmiast znajdą właścicieli. Trzeba poczekać aż światowa gospodarka wyjdzie z kryzysu. W tym czasie tereny będą sukcesywnie przygotowane pod inwestycje, a śląski odcinek autostrady A1 będzie już gotowy.

- Sama strefa ma moc przyciągania inwestorów, bo daje liczne korzyści podatkowe - mówi Tadeusz Owczarek, wiceprzewodniczący NSZZ "S" w General Motors w Gliwicach.

Co ważne - w KSSE, w którą zainwestowano ponad 3,5 mld euro powstają stabilne miejsca pracy. Dziś jest ich około 37 tysięcy, działa tam już 170 firm. Niebawem ruszą kolejne.

- Przez pierwsze trzy kwartały 2009 roku w strefie pojawiło się sześć nowych projektów inwestycyjnych - mówi Wojciech Rusek z działu promocji KSSE. - Przeprowadzą je między innymi firmy Euros Polska Sp. z o.o., Haberkorn Ulmer Sp. z o.o., MCS Sp. z o.o. i Assembly Centre Gliwice Sp. z o.o.

MCS i Assembly Centre to motoryzacja, ale pojawią się także nowe projekty z branży energii odnawialnej. Tylko w tym roku firmy zainwestują około 128 milionów złotych i utworzą około 480 nowych miejsc pracy.

- Kilka projektów pozostaje jeszcze w zaawansowanych fazach negocjacji i liczymy na to, że części z nich uda się wydać zezwolenia jeszcze w tym roku - ujawnia Wojciech Rusek.

Gdyby rząd wydał zgodę na powiększenie strefy do niemal 1917,7 hektarów, szansę dostałyby niewielkie miejscowości, takie jak choćby Rajcza czy Ujazd. Z kolei Zabrze mogłoby zmienić wizerunek z górniczego - na miasto nowoczesnych technologii dzięki nowym inwestorom. Np. spółka Stolzle Częstochowa zamierza za 175 mln zł postawić nowy piec szklarski i linie do produkcji szkła gospodarczego. - Będą nowatorskie pod względem technologicznym - zaręczają eksperci Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie oraz Politechniki Rzeszowskiej. Pracę zyskaliby hutnicy, którzy ostatnio są częściej redukowani niż zatrudniani.

W poszerzonej strefie swoje inwestycje poprowadzą głównie średni przedsiębiorcy. To polityka bezpieczniejsza w razie kryzysu. Wówczas na miasto nie spada plaga masowych zwolnień.

- Strefa nie jest jednak panaceum na wszystkie bolączki. Kiedy zakład tak duży jak nasz ma swoich poddostawców ulokowanych także w strefie, to kłopoty dużego mogą oznaczać śmierć mniejszego - mówi Tadeusz Owczarek.

Na jaką pracę w poszerzonej strefie można liczyć? W Rajczy na terenie byłego terminalu ulokowanego na granicy polsko-słowackiej mogą na nią liczyć kierowcy, logistycy, suwnicowi. Podobnie w Rybniku i Lublińcu. W innych miejscowościach potrzebni będą robotnicy przemysłowi, magazynierzy, kierowcy, wózkowi, pakowacze.

W tych zawodach już dziś brakuje ludzi. - Obecnie deficytowe są takie zawody jak: nauczyciele zawodu i instruktorzy, kierowcy i operatorzy pojazdów, pracownicy obsługi biurowej, pracownicy w sferze handlu i usługach, pracownicy obrotu pieniężnego i obsługi klienta, robotnicy pomocniczy w górnictwie, przemyśle, budownictwie i transporcie, operatorzy i monterzy maszyn, górnicy i robotnicy budowlani - wylicza Aleksandra Skalec, rzeczniczka Wojewódzkiego Urzędu Pracy.

Ruch w strefach spowoduje też wzrost zapotrzebowania na budowlańców wszelkiej maści, a potem - na nauczycieli, bo powstaną przedszkola i szkoły, łącznie z ustawicznym kształceniem dorosłych.

Ocenia się, że zmiana granic strefy pozwoli na utworzenie co najmniej 19.953 nowych, trwałych miejsc pracy na terenie samej strefy i co najmniej 3.990 nowych miejsc pracy w zasięgu oddziaływania strefy.

Dzięki nowym inwestycjom w latach 2009-2020, czyli przez 11 lat, tylko VAT ze sprzedaży produktów, towarów i materiałów dałby województwu śląskiemu 124,6 mld zł, a podatek CIT przynosiłby regionowi 7,2 mld zł rocznie. Tylko jeden pracownik przyniósłby dla województwa śląskiego co miesiąc 454,40 zł tytułem odprowadzanych podatków PIT.

Na szansę wejścia do strefy liczą gospodarze 15 miast z woj. śląskiego, Opolszczyzny i Małopolski.

1917, 7 ha ma liczyć po powiększeniu Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna
15 miast z woj. śląskiego, Małopolski i Opolszczyzny liczy na wejście do strefy

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto