Uchwała dotycząca niezdrowej żywności to pomysł radnych SLD. W ich ocenie urząd miasta powinien w większym stopniu zaangażować się w walkę z chipsami, batonami i chrupkami, które sprzedawane są w szkołach.Radni zaproponowali, aby w szkołach, gdzie są sklepiki, zapewnić sprzedaż owoców, jogurtów, kanapek itp. i ograniczyć dostępność niezdrowych słodyczy.Kolejne postulaty z proponowanej uchwały to przeprowadzenie kampanii edukacyjnej promującej zasady zdrowego żywienia czy cyklu lekcji o zasadach prawidłowego odżywiania. Uchwała wywołała jednak duży opór ze strony radnych.- Kreuje się fałszywy obraz, że miasto nic nie robi w sprawie zdrowej żywności w szkołach - mówiła Marzena Kawałko, radna PO. - A przecież są już programy profilaktyczne, dzieci piją mleko, jedzą warzywa. Działamy na tym polu od lat, i to z sukcesami.- Nikt nie mówi, że nie, ale można więcej - tłumaczy Lucjusz Bilik, prezentujący uchwałę SLD. - Stąd nasz pomysł, aby w promocję zdrowej żywności włączyć np. rady dzielnic. Nie na zasadzie akcji, ale przyjętego programu. Sam mam już wnuka i widzę co się dzieje. On wciąż chciałby jeść chipsy.Teraz projektem - który przegłosowała rada miasta- zajmie się nadzór prawny wojewody. Jeśli uchwały nie uchyli, to SLD zapowiada, że będzie rozliczać prezydenta z tego, jak wdraża projekt w życie.- Nigdy nie chcieliśmy zakazywać niezdrowej żywności w szkole, bo to niemożliwe od strony prawnej. Chcemy, aby ratusz dodatkowo edukował dzieci, a także wymagał zdrowej żywności od najemców sklepików - podkreśla Beata Kubica, radna i autorka uchwały.
Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?