W pierwszej (?) lidze w nowej sali

Jednego zwycięstwa potrzeba koszykarzom KPSW Astorii, by w przyszłym sezonie zagrać na zapleczu ekstraklasy.

Jedno jest pewne. Bez względu na to, jak ułoży się finałowa rywalizacja z SKK Siedlce (o czym za chwilę), bydgoski zespół opuści obiekt przy ul. Królowej Jadwigi. Nie spełnia on bowiem nowych przepisów (m.in. większy promień rzutu za 3 pkt), narzuconych przez FIBA.

,,Express" jako pierwszy napisał o problemach naszego klubu. Reakcja władz miasta była bardzo szybka. Właśnie kończy pracę specjalna komisja, która analizuje przystosowanie dwóch nowych sal pod kątem ich przydatności do rozgrywania ligowych spotkań.

W grę wchodzą hale Zespołu Szkół nr 15 przy ul. Czerkaskiej i Zespołu Szkół nr 7 przy ul. Waryńskiego. Obie są na ukończeniu, a największym problemem technicznym będzie dobudowanie lub dostawienie trybun tak, by mogły pomieścić minimum 800 widzów. Ostateczną decyzję, która zostanie wybrana powinniśmy poznać już w przyszłym tygodniu.

Wracając jednak do finału play off w grupie A II ligi. Jak wiadomo tydzień temu na własnym parkiecie KPSW Astoria pokonała SKK Siedlce 82:69. Rywalizacja na tym etapie odbywa się do dwóch zwycięstw. Tak więc korzystny wynik w Siedlcach da awans bydgoszczanom. W razie porażki, trzeci decydujący pojedynek odbędzie się ponownie nad Brdą - początek o godz. 18.00. Przypomnijmy jeszcze, że tym sezonie otwarto furtkę dla przegranych z trzech grup, którzy o dodatkowe miejsce walczyć będą w turnieju barażowym.

My takiego czarnego scenariusza nie przewidujemy, chociaż wszystko się może zdarzyć, bo drużyna SKK nieprzypadkowo dotarła aż do finału. Najważniejsze, że w bydgoskiej ekipie, prowadzonej przez Jarosława Zawadkę wszyscy, oprócz Łukasza Kuczyńskiego, który w środę przeszedł operację kręgosłupa, są zdrowi i zapowiadają twardą walkę.