Podczas czwartkowej sesji, Rada Miasta zajęła się inicjatywą Prawa i Sprawiedliwości dotyczącą nawiązania współpracy partnerskiej miedzy Warszawą a Lhasą. Współpraca ta miała symbolizować solidarność stolicy Polski z Tybetańczykami.
Pomysł nie przypadł do gustu przedstawicielom innych klubów, którzy przypominali, że oficjalne władze Lhasy są władzami prochińskimi. Nawiązanie stosunków dyplomatycznych z opozycją będzie niezgodne z prawem, a do tego może okazać się dość trudne z technicznego punktu widzenia.
Wszyscy radni byli zgodni, że mimo wszystko trzeba wykonać gest solidarności z Tybetańczykami. Szefowa Rady, Ewa Malinowska-Grupińska, poszła w inny, nieco groteskowy kierunek wyrażenia stanowiska stolicy. Zaproponowała, aby w ramach godzenia w sponsorów Igrzysk Olimpijskich w Pekinie przestać zamawiać coca-colę do biura. Ten gest nie wystarczył PiS-owi, nalegającemu na głosowanie w sprawie miast partnerskich.
Ostatecznie po burzliwej debacie uchwalono deklarację, sprzeciwiającą się polityce Chin wobec Tybetu. Zobowiązano także prezydent Warszawy, Hannę Gronkiewicz-Waltz, do udzielenia pomocy emigrantom z Tybetu na terenie stolicy.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?