W Stargardzie jest ciężko za kółkiem

Najbardziej narzekają osoby, które codziennie muszą pokonywać trasy, gdzie są roboty. A tych, prowadzonych w tym samym czasie, jest kilka. I są w różnych rejonach Stargardu.- W ostatnim czasie po mieście jeździ się bardzo źle - komentują stargardzcy taksówkarze. - W wielu miejscach trzeba stać w korkach. Dobrze, że coś się w ogóle remontuje, ale natłok takich inwestycji odbija się na mieszkańcach.Uciążliwości dotyczą też kierowców i pasażerów komunikacji miejskiej. Bywa, że autobusy mają spore spóźnienia.- Mieszkańcy mają obecnie olbrzymi dyskomfort przemieszczania się z miejsca na miejsce - komentował na sesji rady miejskiej radny Piotr Szumin. - Trzeba było przynajmniej nie zaczynać przebudowy łuku u zbiegu ulic Chrobrego i Kazimierza Wielkiego. Skoro to skrzyżowanie czekało tyle miesięcy, mogło poczekać jeszcze do wakacji.Przebudowa łuku to jeden z remontów drogowych. Na ul. Bydgoskiej przebudowywany jest most. Duże roboty toczą się też w innej części drogi krajowej nr 20. Na ulicach Gdańskiej, Gdyńskiej i Marii Skłodowskie-Curie są przebudowywane chodniki, wymieniana nawierzchnia jezdni. Najwięcej narzekania kierowców jest jednak na budowę ronda u zbiegu ulic Broniewskiego, Niepodległości i Różanej. Na szczęście oddanie tego odcinka trasy jest kwestią kilkunastu dni. W miniony czwartek pozwolono nawet kierowcom przejechać całym rondem w gorącym okresie Wszystkich Świętych. Prezydent Stargardu twierdzi, że skoordynowanie robót na drogach mających różnych zarządców nie jest łatwe.- Każdy z nich ma swój budżet na wykonanie zadania oraz wyznaczone terminy - komentuje Sławomir Pajor. - Naszym zadaniem jest pomagać tym zarządcom, a nie przeszkadzać. Nie będę ich zniechęcał, jeśli w mieście chcą coś zmienić na lepsze. Trzeba to jakoś przeżyć i pocieszać się wizją tego, co będzie po zakończeniu robót.