WĄGROWIEC - Mają dość TBS. Chcą do spółdzielni

Skandal! – tak mieszkańcy bloku przy ul. Piaskowej 27 w Wągrowcu mówią o podwyżkach za centralne ogrzewanie, o jakich dowiedzieli się dwa tygodnie temu. W zależności od wielkości mieszkania najemcy będą musieli teraz płacić więcej co miesiąc za ogrzewanie o ponad 70 złotych, a niektórzy nawet prawie o 100 złotych. Ponadto z tytułu rozliczenia zaliczek za centralne ogrzewanie od 1 lipca ubiegłego roku do 30 czerwca tego roku mieszkańcy jednorazowo muszą dopłacić prawie 370 złotych (mniejsze mieszkania – 51 mkw.) bądź 460 złotych (mieszkania większe – około 65 m kw.).

To przelało czarę goryczy. Blok nr 27 został zbudowany i był administrowany przez nieistniejący już Zakład Przemysłu Ziemniaczanego. Gdy zakład upadł, budynek został przekazany gminie miejskiej Wągrowiec. Obecnie administratorem obiektu jest Towarzystwo Budownictwa Społecznego, natomiast mieszkaniami zarządza Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Lokatorzy już od dawna nie są zadowoleni z takiego obrotu sprawy, choćby z tego względu, że blok jest zaniedbany.

– Elewacja straszy, plac zabaw przed budynkiem prawie nie istnieje, a dwudziestoletnie pozostałości po huśtawkach są zagrożeniem dla dzieci, ogrodzenie wokół bloku się sypie, a w suszarniach strach powiesić pranie, tak jest tam brudno. Nasze interwencje nic nie dają – mówi rozżalony Jerzy Szymański, mieszkaniec bloku.

Wtórują mu pozostali lokatorzy. W sprawie stanu technicznego bloku mieszkańcy wysłali jakiś czas temu pismo do Urzędu Miejskiego, ale nie otrzymali odpowiedzi. Teraz doszły podwyżki za ogrzewanie. Co roku mieszkańcy mieli zwrot kosztów za ogrzewanie, a w tym wszyscy nagle mają spore i niezrozumiałe dla nich niedopłaty. Dziwi to tym bardziej, że miniona zima była stosunkowo łagodna. Zdziwiony sytuacją z dopłatami za ogrzewanie był nawet dyrektor finansowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej Paweł Borowski.

–My rozliczamy się bezpośrednio z zarządcą budynku. Nie wiem, skąd wzięły się takie dopłaty, tym bardziej że nie mieliśmy ostatnio żadnych podwyżek, ceny gazu nie wzrosły. Mogę tylko domniemywać, że zarządca ustalił zbyt małe zaliczki.

Lokatorzy chcą jednak konkretów. W piśmie wysłanym do Urzędu Miejskiego czytamy m. in.: „Ponawiamy też pytanie z 4 marca 2009 roku, czy jedyny kontakt właściciela budynku z lokatorami polega na dostarczaniu zawiadomień o podniesieniu opłat i czynszu?”.

Pointą całej tej paradoksalnej sytuacji może być ostatnie zdanie zawarte w piśmie: „Jeżeli Urząd Miasta nie może sobie poradzić z zarządzaniem mieniem komunalnym, a my patrzymy z zazdrością na odpowiedzialne zarządzanie mieszkaniami, otoczeniem oraz niższymi opłatami – czynszami w Spółdzielni Mieszkaniowej w Wągrowcu, to niech podejmie działania o przekazaniu naszego bloku pod zarząd spółdzielni”.

– Mieszkańcy tegoż bloku mogą zwrócić się do nas z wnioskiem o przejęcie pod nasz zarząd. My zbadamy sprawę i wniosek rozpatrzymy – mówi Zdzisław Wojciński, zastępca prezesa do spraw inwestycji i gospodarki zasobami mieszkaniowymi w wągrowieckiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Podobnych zmian chce większość mieszkańców zasobów należących do TBS.