MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Warszawa: VNV Nation w Progresji

morteaz
morteaz
- Dziękujemy, że przyszliście w taką pogodę. Rozgrzejemy was - tymi słowami Ronan Harris, lider VNV Nation, rozpoczął czwartkowy koncert zespołu w klubie Progresja.

VNV Nation to jeden z zespołów, które w latach 90. zdefiniowały nowy wówczas gatunek muzyki elektronicznej: future pop, wywodzący się z industrialu. Żywiołowa reakcja publiczności zgromadzonej w Progresji zaskoczyła muzyków, którzy niejedno już przecież widzieli.


Czas na prezenty

Kluczem do udanego występu okazał się kontakt z publicznością. Harris ze sceny był w stanie dostrzec pojedyncze osoby i namawiał je do wspólnej zabawy. Przekonał się też, że opowieści o polskiej gościnności wcale nie są przesadzone. - Wiecie co, w VNV Nation nie pije się piwa. To przecież strata czasu. Wypicie pięciu piw potrafi zająć kilka godzin, a trzy kieliszki wódki dają to samo i można je wypić w dziesięć sekund - powiedział, gdy rozbrzmiewały pierwsze dźwięki kolejnej piosenki. Po jej zakończeniu, czekały już na niego kieliszki od fanów. Nie było odwrotu, wokalista wychylił kieliszek a publiczność spontanicznie odśpiewała mu "Sto lat".

Ale Ronan Harris również miał prezent dla fanów. - Zostało nam już niewiele koszulek i płyt, bo większość z nich sprzedaliśmy w Serbii i Chorwacji, gdzie byliśmy kilka dni temu. To co mamy, rozdamy wam za darmo - powiedział i zaczął przekazywać ze sceny prezenty.

Dialog z publicznością i wzajemne prezenty to wisienka na torcie. Głównym daniem była sama muzyka. VNV zagrali future pop z najwyższej półki, który brzmiał być może jeszcze lepiej niż na płytach. Muzycy wybrali najbardziej energetyczne utwory, chociaż nie zabrakło np "Illusion", piosenki dedykowanej Sophie Lancaster, Brytyjce zamordowanej najprawdopodobniej z powodu przynależności do subkultury gotyckiej.


Wow, wrócimy do was

Niemal po każdym utworze publika skandowała: "VNV". Energia fanów udzieliła się muzykom. - Gdy przed chwilą zeszliśmy ze sceny, pierwsze słowo każdego z nas brzmiało: wow. Dziękujemy za waszą energię, jesteście niesamowici - powiedział Harris po wejściu na bis. Widać było, że jest pod wrażeniem reakcji publiki. - Wrócimy tutaj - dodał na koniec. Był to trzeci koncert grupy w Polsce i pierwsza wizyta w Warszawie. Pozostaje trzymać za słowo, że nie ostatnia.

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto