Tuwim to łodzianin, blisko związany ze stolicą. To tu tworzył w latach dwudziestolecia międzywojennego i to tutaj wrócił po wojnie, by zamieszkać przy ulicy Zorzy w Aninie. Warszawę opisywał w wielu wierszach i poważnych, i żartobliwych (jak choćby "Lament Aniński"). W wydanym w 1952 roku wierszu zatytułowanym "W-wa", poeta podchodzi jednak do tematu z zupełnie nieoczekiwanej strony.
"Kto z ośmiu liter robi trzy, mam go za cztery" - bezlitośnie deklaruje poeta, wyśmiewając trend skracania nazwy miasta. „A skądże ta nawyczka zła, zamiast Warszawa pisać: W-wa? Kto to wymyślił, licho wie! W War-sza-wie mieszkam, a nie w W-wie!” - próbował tłumaczyć Tuwim, sprowadzając temat do absurdu, a z warszawiaków używających skrótów robił „w-wiaków”, a ze stolicy - „st-cę”. Wiersz kończy się mocną pointą: „Wiwat Warszawa! Czcimy Ją! Precz z obrzydliwą, głupią W-Wą!”.
Całość wiersza przeczytacie poniżej:
Kto pisze zamiast Kraków – K-ów?
Nikt. Nie ma takich kpów.
Komu to wlazło w mózgownicę,
Na K-wice zmieniać Katowice?
Czy kto z Bydgoszczy robi B-oszcz
(Jeżeli zrobi, to go schłoszcz)
Albo z Białegostoku – B-stok?
(Dostałbym za to butem w bok)
Czy jest gdzieś znane jakieś Z-ane (*)
Czy ktoś tak skraca Zakopane?
Nie ma też u nas takich praw,
Żeby z Wrocławia robić W-aw.
A skądże ta nawyczka zła,
zamiast Warszawa pisać: W-wa?
Kto to wymyślił, licho wie!
W War-sza-wie mieszkam, a nie w W-wie!
Kto z ośmiu liter robi trzy
Mam go za cztery. Nie chce W-wy!
Kto o jej dobre imię dba,
Pisze: Warszawa, nigdy: W-wa!
A który z Was napisze tak,
Ten nie warszawiak jest, lecz w-wiak.
(Prawda, mój Wiechu, że to śmiech?
(Prawda, że jesteś Wiech, nie Wwiech?)
– Kocham Cię, piękna! Kocham o
Stolico moja! (A nie st-co!)
Wiwat Warszawa! Czcimy Ją!
Precz z obrzydliwą, głupią W-Wą!J.T., poeta, co pochodzi
(Mówiąc najkrócej) z miasta Łodzi
_____________________
*) Z-ane, nie: Za-ne, Bowiem Za-ne
Może być brzydko zrozumiane.
Dziś "Wwa" - pisana bez myślnika, bo jak tłumaczą jezykoznawcy takiej pisowni wymagają obecne zasady budowy skrótów w polszczyźnie - lub "Wawa" to raczej określenia miłe uchu mieszkańca Warszawy. Zwłaszcza, gdy zestawić ją ze znienawidzoną "Warszawką". Skrótowiec Wwa utrwalił się w tekstach stołecznych raperów i w mowie potocznej. Większość mówi, że „Wawka” jest wyluzowana, sympatyczna i towarzyska. W przeciwieństwie do „Warszawki”, „Wawkę” da się lubić. Najczęściej ta nazwa bywa używana po prostu jako skrót, tak samo jak „Wawa” czy „Wwa”.
A Wy co sądzicie? Zgodzicie się z poetą?
Jak wyprać kurtkę puchową?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?