Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Willys, który ma... duszę

Redakcja MM
Redakcja MM
Stanisław Krysztof, lat 62, nowosolanin, absolwent technikum samochodowego, wiele lat pracował w transporcie państwowym i prywatnym. Przedsiębiorca handlowy, obecnie na emeryturze, ojciec dwójki dorosłych dzieci. Opiekuje się schorowaną matką. Znawca i fascynat nietypowych samochodów. (fot. Edward Gurban)
Stanisław Krysztof, lat 62, nowosolanin, absolwent technikum samochodowego, wiele lat pracował w transporcie państwowym i prywatnym. Przedsiębiorca handlowy, obecnie na emeryturze, ojciec dwójki dorosłych dzieci. Opiekuje się schorowaną matką. Znawca i fascynat nietypowych samochodów. (fot. Edward Gurban) Ilustracja Redakcji MM
- Ma 180 koni mechanicznych i spala 25 litrów benzyny. Ale jedzie się nim jak na obłoku. Kocham ten samochód! - opowiada nam pan Stanisław Krysztof z Nowej Soli, właściciel niepowtarzalnego, czarnego angielskiego willysa.

Willysy to niezwykłe rarytasy wśród samochodów. Budowano je w latach 80-tych ubiegłego wieku w Anglii. Głównie myślą o VIP-ach, celebrytach, jeden otrzymała nawet brytyjska rodzina królewska. Pojazdy powstawały na bazie popularnych wojskowych samochodów terenowych, znajdujących się na wyposażeniu amerykańskiej armii. Oczywiście różniły się zdecydowanie kolorem, ale za to używano do nich oryginalnych części z lat 30-tych XX wieku, które po II wojnie światowej, zalegały wojskowe magazyny.
Samochody budowano na zamówienie rozkapryszonych gwiazd, które poszukiwały czegoś oryginalnego, niezwykłego, po to, żeby zaskoczyć swoje otoczenie. W sumie samochodów powstało około 180. W Polsce jest dziś może pięć, sześć sztuk...
- Mój używany był przez aktorów filmu "Młode wilki II”. Można go było spotkać także w reklamach telewizyjnych i kilku zachodnich filmach. Rozwija prędkość rzeczywistą do 180 km/h, choć akurat nie ma takiej potrzeby. Nie na nasze drogi... - opowiada nam pan Stanisław Krysztof, nowosolanin, który może pochwalić się tym wyjątkowym autem.
- Ma 180 koni mechanicznych i spala 25 litrów benzyny. Wszędzie wjedzie. Ma specjalne blokady kół, dzięki czemu może piąć się pod bardzo stromą górę. Jedzie się nim jak na obłoku. Kocham ten samochód, on ma duszę. Moim marzeniem zawsze było zdobyć takiego rodzynka - opowiada pan Stanisław.
Właściciel willysa twierdzi, że kupił go przez przypadek. Pierwszy raz zobaczył auto w Lubiniu. Już wtedy był zainteresowany jego kupnem, ale bogaty właściciel nie dał się przekonać do sprzedaży. Twierdził, że takiego pojazdu nie może komuś oddać. Drugi raz spotkał go w Poznaniu. Właściciel wciąż marudził, ale było widać, że już nieco zmiękł.
- Na gwałt potrzebował gotówki, przekomarzał się, ale w końcu dobiliśmy targu. Z wielką radością przywiozłem samochód do Nowej Soli. Przez prawie trzy lata musiałem doprowadzać go do obecnego stanu używalności - opowiada obecny właściciel.
Jak się okazało, willysa nie oszczędzano i wiele części trzeba było rekonstruować albo szukać na wymianę. Samochód był krótko mówiąc "dobity”. - Teraz jak jadę przez miasto, to oglądają się za nim nawet właściciele tzw. "wypasionych” bryk, w tym najdroższych mercedesów - mówi z dumą pan Stanisław.
Gazik jest obecnie przygotowany do letniej jazdy w wersji cabrio. Gdy są chłodniejsze lub deszczowe dni, można założyć górną osłonę. Bez problemów przedziera się przez nadodrzańskie chaszcze, wjeżdża na Białą Górę koło Bobrownik. W sumie jego właściciel odbywa około dziesięciu wycieczek w sezonie letnim, wzbudzając wszędzie ogromne zainteresowanie. Zwiększa je też specjalny czarny strój, który nadaje kierowcy niezwykłą indywidualność...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto