W oczach rosła scena przy ratuszu, w oczach powiększał się deptak. Za sprawą demontowanych ławek i gazonów. W kilka osób malowano lampy uliczne. Rano miasto wyglądało inaczej niż w godzinach popołudniowych.
Jeżeli wczoraj przypuszczałam, że mycie okien wynika z jakiegoś indywidualnego, firmowego grafika, po wtorku jestem pewna, że się myliłam. Zbyt dużo okien było mytych na potęgę. Pucowano szyby jak kiedyś w chałupach przed Wielkanocą.
Między pracującymi na rzecz strojenia miasta, przechodzili mieszkańcy. Spokojnie odbierano zmiany. Wielu przyjdzie jak będzie się działo, jak będzie tłoczno. Teraz było dużo wolnej przestrzeni. Po usunięciu części ławek i gazonów, nawet powiększonej.
W ciągu dnia pojawiło się na deptaku kilka grup wycieczkowych. Niektórzy turyści byli jakby w rozdarciu. Słuchać przewodnika czy obserwować co się wokół dzieje? Widać było posłusznych (przy przewodniku), indywidualistów (mniej słuchali, rozglądali się dookoła). Ja bym była wśród sprawiających kłopot. No bo czyż nie jest fascynującym widowiskiem rozkręcanie ławek czy poluzowywanie kubłów na śmieci? Nawet nie wiedziałam, że stare też są wkręcane do podłoża.
Robotnicy dali sobie radę, ale jakby zależało na czasie, szybciej demontaż załatwiliby tzw. wandale. Tak myślę.
Jest już lunapark. Przed Centrum Biznesu montowano ,,zabawki". Sądzę, że gdy część z osób będzie czytała ten tekst, lunapark będzie praktycznie gotowy, a i samo miasto będzie jeszcze bardziej zmienione.
O winobraniu możecie też czytać w specjalnym, winobraniowym serwisie Gazety Lubuskiej.
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?